Do zdarzenia doszło w Liege we wschodniej części kraju we wtorek wczesnym przedpołudniem. Uzbrojony w nóż napastnik zaatakował policjantów, po czym zabrał im broń i zastrzelił dwóch funkcjonariuszy oraz mężczyznę siedzącego w samochodzie nieopodal. Zranił dwie osoby, również policjantów. Następnie pobiegł do pobliskiej szkoły i wziął pracującą tam sprzątaczkę jako zakładniczkę. Na miejscu wybuchła panika, ludzie krzyczeli i uciekali.
Mężczyznę zastrzeliła pod budynkiem szkoły policja, która ogłosiła potem na Twitterze, że sytuacja w Liege jest pod kontrola. Służby prowadzą śledztwo, nieznane są bowiem jeszcze motywy, jakimi kierował się mężczyzna. Władze miasta traktują jednak wstępnie zdarzenie jako atak terrorystyczny. Świadkowie twierdzą,że napastnik krzyczał „Allahu Akbar” („Bóg jest wielki” po arabsku), a belgijska telewizja RTBG podała, że mężczyzna w poniedziałek wyszedł warunkowo z więzienia, gdzie mógł się zradykalizować.
W Belgii wciąż obowiązuje podwyższony stan zagrożenia terrorystycznego po tym, jak w zamachu przeprowadzonym w 2016 r. przez tzw. Państwo Islamskie zginęły 32 osoby. Mieszkający w Belgii terroryści mieli również udział w zamachach w Paryżu w 2015 r., w których śmierć poniosło 131 osób.
POLECAMY: