Pakistańska chrześcijanka Asia Bibi po oczyszczeniu z zarzutów bluźnierstwa wyjechała z kraju i przybyła do Kanady - potwierdził jej prawnik Saif ul Malook w rozmowie z BBC. Kobieta ma dołączyć do swoich dwóch córek, które wcześniej wyjechały z ojczyzny.
- To wielki dzień. Bibi połączyła się ze swoją rodziną w Kanadzie. Sprawiedliwości stało się zadość - powiedział Malook w rozmowie z dziennikiem "The Guardian".
Asia Bibi została w ubiegłym roku oczyszczona przez pakistański sąd najwyższy z zarzutu bluźnierstwa przeciw prorokowi Mahometowi. Pod tym zarzutem spędziła niemal 10 lat w więzieniu, spodziewając się, że może zostać stracona. Za bluźnierstwo w Pakistanie grozi kara śmierci.
Bibi nigdy nie przyznała się do stawianego jej zarzutu, a po uwolnieniu - jak podaje BBC - przebywała w miejscu, które nie było znane opinii publicznej. Również jej przygotowania do opuszczenia Pakistanu odbywały się w tajemnicy. Według informacji mediów zagranicznych, kobieta w Kanadzie ma zamieszkać ze swoimi dwiema córkami, które już przebywają w tym kraju.
Sprawa Asi Bibi podzieliła społeczeństwo Pakistanu. Już po uniewinniającym werdykcie Sądu Najwyższego w październiku ubiegłego roku doszło do zamieszek w wielu miejscowościach w kraju. Radykalni muzułmanie domagali się zabicia kobiety.
ZOBACZ TEŻ | Protesty w Pakistanie po zwolnieniu Asi Bibi
Źródło:
RUPTLY
Asia Bibi została oskarżona o bluźnierstwo przez sąsiadki ze swojej wsi. Twierdziły one, że podczas czerpania wody ze studniu usłyszały, jak Bibi miała rzekomo obrażać islamską religię po tym, kiedy one mówiły, że powinna przejść na islam. Bibi zatrzymano i skazano na śmierć. W trakcie przesłuchania miała ona rzekomo przyznać się do obrażenia proroka.
Ona sama temu zaprzeczała, a Sąd Najwyższy w ubiegłym roku uznał jej rację stwierdzając - jak podaje BBC - że nawet ewentualne przyznanie się do zarzutów przed żądnym śmierci tłumem nie jest żadnym dowodem. Sąd Najwyższy nie znalazł potwierdzenia zarzutów sąsiadek Bibi, uznał oskarżenia wobec niej za niewiarygodne i uniewinnił ją.
Jeszcze w 2011 roku - jak przypomina "The Guardian" - w obronie Bibi wystąpił gubernator Pendżabu, Salman Taseer, który zaapelował do prezydenta kraju o ułaskawienie kobiety. Taseer został później zastrzelony przez islamskiego fanatyka.
POLECAMY:
