Artur Szpilka powrócił w sobotę w Sosnowcu po ciężkim nokaucie, który zafundował mu w lipcu Dereck Chisora (32-9, 23 KO). Były pretendent do pasa mistrza świata WBC wagi ciężkiej - wtedy znokautował do aktualnie panujący czempion, Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) - zmierzył się z przeciętnym co najwyżej Fabio Tuiachem. W ringu od samego początku jego wyższość nad Włochem była bezdyskusyjna.
"Szpila" nie bawił się w "rozpoznawczą rundę", tylko od pierwszych sekund zaczął wywierać presję na rywalu mocnymi ciosami. Szybko zaczęły dochodzić do celu, a po niespełna minucie Włoch wylądował na deskach. Ambicji wystarczyło na to, by wstać, ale chwilę później Polak dokończył dzieła zniszczenia kombinacją na korpus i głowę. Sędzia przerwał nierówny pojedynek, w którym Szpilka ani przez sekundę nie był zagrożony.
Ciekawsze (i dłuższe) niż występ w ringu były wypowiedzi Szpilki po walce.
- To była moja ostatnia walka w kategorii ciężkiej. Następną zobaczycie w kategorii cruiser [do 90,7 kg - red.] Może pierwszy pojedynek będzie jeszcze w jakimś umownym limicie, powiedzmy 95-96 kg, ale później chcę bić się o pas niższej kategorii. Chcę wrócić do ringu jak najszybciej. Nawet jutro mógłbym wylecieć na obóz do Hiszpanii. Mam zamiar nieźle zamieszać w dywizji junior ciężkiej - zapowiedział po walce Szpilka, który ostatni raz w wadze cruiser walczył w lipcu 2009 roku. Później został skazany przez wymiar sprawiedliwości, a po odsiadce startował już tylko w kategorii ciężkiej.
Szpilka ma już nawet upatrzonego rywala. Chodzi o Mairisa Briedisa (26-1, 19 KO), który wśród polskich kibiców zasłynął głównie odniesionym w skandalicznych okolicznościach zwycięstwem z Krzysztofem Głowackim (31-2, 19 KO). W połowie czerwca Łotysz nie poniósł żadnych konsekwencji za uderzenie łokciem oraz bicie rywala po gongu kończącym drugą rundę. W trzeciej znokautował oszołomionego "Główkę".d
- Widzę się bardzo wysoko w kategorii junior ciężkiej. Mam zamiar poświęcić się temu w pełni przez najbliższe trzy czy cztery lata. Celem jest walka z Briedisem. Jeśli tylko Krzysiek nie dopadnie go wcześniej - podkreślał Szpilka w rozmowie z dziennikarzami po walce.
Wcześniej "Szpila" chciałby zakończyć w ringu konflikt z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem (57-4-1, 39 KO). - Nie ma obecnie ciekawszej walki do zrobienia na polskim rynku. To żaden kicz, kibice zobaczą prawdziwą nienawiść. On już kiedyś zresztą dostał ode mnie w trąbę, chociaż wiem, że to nie będzie łatwa walka. Nie lubię go, ale zawsze szanowałem "Diablo" jako zawodnika - dodał.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Polak wyznaczony do walki o mistrzostwo świata WBC
- Walka Wacha w... szkolnej sali gimnastycznej [WIDEO]
- Szeremeta nokautuje w USA. Teraz walka o pas z Gołowkinem?
- Szpilka padł jak nieżywy. Brutalne KO Chisory [WIDEO]
- Mike Tyson: Moja córka będzie najlepsza w historii sportu
- Pechowy jak Polak? Głowacki kolejnym oszukanym bokserem
ZOBACZ TEŻ:>> NAJPIĘKNIEJSZE ZAWODNICZKI LEKKOATLETYCZNYCH MISTRZOSTW ŚWIATA - CZ. II [ZDJĘCIA] <<
Mike Tyson o walce Głowacki-Briedis: Polak bił w tył głowy, Łotysz miał prawo oddać
