- Być może zawsze powinnyśmy grać z nożem na gardle, by zacząć zwyciężać? - mówiła ze śmiechem po zakończeniu półfinałowej batalii ze Ślęzą Wrocław Elżbieta Międzik, kapitan Artego Bydgoszcz.
Teraz w bydgoskim obozie panuje radość i ochota do żartów, ale tydzień temu - po dwóch porażkach u siebie ze Ślęzą - tak wesoło nie było. Na szczęście bydgoszczanki odwróciły losy półfinałowej rywalizacji. Wygrały dwa razy we Wrocławiu, a przedwczoraj postawiły kropkę nad i, zwyciężając w „Artego Arenie” 85:54. To już drugi 5-meczowy bój naszych pań w fazie play-off. W ćwierćfinale Artego wygrało z Basketem Gdynia 3-2, choć przegrywało już 1-2.
- Na dziesięć meczów w fazie play-off, aż pięć było dla nas meczami o życie. Zespół wytrzymał to psychicznie i wygrał. Duże słowa uznania dla dziewczyn - mówił po niedzielnym spotkaniu trener Artego Tomasz Herkt.
- Dla mnie, jako trenera, to wstyd, że w takim stylu kończymy serię. Bydgoszcz dziś nas zdeklasowała - to z kolei opinia Arkadiusza Rusina, głównodowodzącego Ślęzy i jednocześnie selekcjonera kadry kobiet. - Graliśmy cztery dobre spotkania, a dziś praktycznie nie wyszliśmy na mecz. W czwartym spotkaniu Artego pokazało, że można zwyciężyć, choć przegrywa się 11 punktami na osiem minut przed końcem. My traciliśmy dziś do przerwy 13 oczek i w tym momencie straciliśmy wiarę w sukces...
Zadowolony Tomasz Herkt wyliczał elementy, które zadecydowały o triumfie jego podopiecznych:
- Naszym założeniem było nie przegrać deski i to na się udało (33:25 w zbiórkach - red.). To była dotychczas nasza pięta achillesowa, dużo nad tym pracowaliśmy i teraz to przynosi efekty. Udało nam się także zniwelować szybki atak Ślęzy. Straciliśmy w ten sposób tylko 6 punktów.
- Bardzo fajnie dzieliliśmy się piłką, mieliśmy aż 22 asysty (przy zaledwie dziewięciu Ślęzy - red.). To nie była koszykówka jednej aktorki, na sukces zapracował cały zespół.
- Ważny podkreślenia jest też fakt, że nasze rezerwowe zdobyły w niedzielę aż 20 punktów, przy zaledwie sześciu oczkach zmienniczek Ślęzy.
Opiekun bydgoskiego Artego zwrócił też uwagę na wsparcie z trybun.
- Tego sukcesu by nie było, gdyby nie kibice. Fantastycznie nas dopingowali. To niosło moje dziewczyny, dodawało im wiatru w żagle i z pewnością deprymowało rywalki. Duży szacunek dla bydgoskich kibiców! - dodał na zakończenie Tomasz Herkt.
W czwartek, 26.04.2018 początek rywalizacji Artego Bydgoszcz - CCC Polkowice. Gdzie oglądać? za free. Transmisja. Online. Stream
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE >>>
Przed Artego Bydgoszcz finał z CCC Polkowice; tytuł zdobędzie triumfator trzech potyczek. Do batalii o złoto bardziej wypoczęte przystąpią rywalki, które Pszczółkę Lublin (ćwierćfinał), a następnie Wisłę Kraków (półfinał) eliminowały w trzech spotkaniach.
Pierwsze dwa mecze odbędą się nad Brdą: w czwartek, 26 kwietnia o godz. 17.00 i piątek, 27 kwietnia dnia o 18.45 (transmisje w TVP Sport). Później rywalizacja przeniesienie się do Polkowic (w poniedziałek i ew. we wtorek). Relacje ze wszystkich spotkań także na antenie radia Pomorza i Kujaw.
Jedno jest pewne: ceny wejściówek na finał nie zmienią się i nadal wynosić będą 10 oraz 5 złotych.
- Nie zamierzamy niczego zmieniać i podnosić cen - mówi Jarosław Kotewicz, menedżer Artego. - Zapraszam szczególnie te osoby, które jeszcze nie były na meczu naszych koszykarek. Atmosfera w "Artego Arenie" często porównywana jest do tej, która panuje w katowickim "Spodku". Warto przyjść i osobiście się o tym przekonać - dodaje.
Artego zagra o złoto! [ZDJĘCIA Z MECZU+KIBICE]