Srebrne medalistki z poprzedniego sezonu, podobnie jak mistrz kraju Wisła Kraków, wywalczyły prawo do gry w Eurolidze.
Jednak, co oczywiste, wiążą się z tym dodatkowe koszty. I to znaczne. Klub liczy na wsparcie miasta, ale na razie oczekiwania są większe niż deklaracje prezydenta Rafała Bruskiego.
- Obliczyliśmy, że musimy zwiększyć budżet o 1,3 mln zł. Dodatkowe 500 tys zł na klasowe zawodniczki już mamy. Od miasta liczymy na kwotę około 800 tys zl, którą przeznaczymy na tak zwaną logistykę. Nie przychodzimy więc z pustymi rękoma, a z pieniędzmi po pieniądze. Udział w Eurolidze, to świetna promocja Bydgoszczy na Starym Kontynencie - wyjaśnia Jarosław Kotewicz, menedżer zespołu.
A czas goni. Do piątku, 12 bm., należy przekazać do Polskiego Związku Koszykówki wszystkie stosowne dokumenty, które po weryfikacji w poniedziałek, 15 czerwca, wysłane zostaną do FIBA. A do 22.06 należy uiścić obowiązkowe opłaty - 20 tys. euro zwrotnej kaucji, 2,5 tys euro wpisowego i 1000 euro na ubezpieczenie (łącznie to blisko 100 tys zł).
- W tej sytuacji mamy dwa pomysły na budowę zespołu - euroligowego z dwiema Amerykankami i tylko na rozgrywki krajowe z trzema - mówi Kotewicz.