W ten weekend rozpocznie się sezon ligi włoskiej. W pierwszej kolejce Napoli, które ma w składzie dwóch Polaków - Arkadiusz Milika i Piotra Zielińskiego - zagra na wyjeździe z Fiorentiną (sobota, godz. 20.45, transmisja na kanałach Eleven). Niestety, na boisku nie zobaczy Milika, który nie znalazł się w kadrze na to starcie.
Od kilkunastu dni 25-letni napastnik zmaga się z dolegliwościami przywodziciela. - Ostatnio lekko trenował, ale wciąż odczuwa dyskomfort. Lepiej, żeby został w Neapolu, w pełni się wyleczył i był gotowy na kolejne spotkania - wyjaśnił na konferencji prasowej trener Napoli Carlo Ancelotti.
Włoski szkoleniowiec skomentował też pytania dotyczące ewentualnego transferu reprezentanta Polski, o czym włoskie media spekulują od kilku tygodni.
Od dłuższego czasu klub pracuje nad nową umową dla Milika. To oznacza, że chcemy, podobnie jak Arek, związać się na kolejne lata. Po co mielibyśmy to robić, skoro miałoby być inaczej?
- Od dłuższego czasu klub pracuje nad nową umową dla Milika. To oznacza, że chcemy, podobnie jak Arek, związać się na kolejne lata. Po co mielibyśmy to robić, skoro miałoby być inaczej? - pytał retorycznie Ancelotti. - To wciąż ważny punkt naszego zespołu.
Według włoskich mediów, transfer Milika miał być zależny od przenosin do Neapolu Mauro Icardiego. Jednak napastnik Interu Mediolan powrócił do treningów w swoim klubie.
- Nie rozmawiam o piłkarzach, którzy nie są w naszym zespole - uciął spekulacje trener Napoli, odnosząc się także do pytań o Jamesa Rodrigueza i Fernando Llorente.
Choć w sobotę nie zobaczymy w meczu Milika, to nie ma przeciwwskazań, żeby zabrakło na nim Piotra Zielińskiego. Z kolei w ekipie gospodarzy mogą zagrać Bartosz Drągowski i Szymon Żurkowski. Fani "Violi" oczekują też debiutu Francka Ribery'ego, który przed weekendem podpisał dwuletni kontrakt z klubem.
Oni powinni zachwycać w nadchodzącym sezonie. Poznaj najwięk...
Zdjęcia, autografy i... muzyka z "Rocky'ego". Franck Ribery oficjalnie zaprezentowany we Fiorentinie
