Polska zapaśniczka w kategorii do 50 kilogramów trafiła do repasaży po porażce z mistrzynią świata Yui Susaki, która zdominowała całe zawody, kończąc wszystkie walki przed czasem i bez straty punktu. To dzięki niej Łukasiak zmierzyła się z reprezentantką Wietnamu, Thi Xuan Nguyen. Pojedynek był bardzo zacięty i przyznać trzeba, że Polce nie było łatwo, ale waleczność Łukasiak nie pierwszy raz dała o sobie znać. Z wyniku 0-3 w ostatniej minucie starcia zrobiło się 4-3 i to Polka awansowała dalej.
Pojedynek o brąz kończył rywalizację z udziałem polskich reprezentantów tego dnia. Wydawało się, że Nigeryjka Miesinnei Genesis ma przewagę, szczególnie pod względem siły, ponieważ wywierała ciągłą presję na naszą reprezentantkę. Dało jej to zresztą prowadzenie 2-0 po pasywności Łukasiak oraz wypchnięciu jej za matę.
Druga runda zmieniła jednak przebieg rywalizacji. Łukasiak, stypendystka Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, po raz kolejny pokazała ogromne serce do walki, zaskakując rywalkę, kiedy ta otrzymała karę za pasywność. Sprowadziła ją do parteru, a potem dodatkowo otrzymała punkt za brak akcji Nigeryjki, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 3-2. Do końca starcia o brąz pozostało kilkadziesiąt sekund, a niezwykle skoncentrowana Polka nie dała sobie tego wyrwać. Dla Łukasiak to pierwszy medal mistrzostw świata – w 2013 roku skończyła na piątym miejscu w kategorii do 48 kilogramów i od tamtej pory nie miała okazji walczyć bezpośrednio o krążek światowego czempionatu. Udało się teraz!
– To jest piękny sen, czuje się fantastycznie. Wiadomo, że jechałam z myślą żeby zdobyć medal, ale sama siebie zaskoczyłam. Spełniłam swoje wielkie marzenie – mówiła po walce o brązowy medal szczęśliwa, Anna Łukasiak.
