Przed ultramaratończykiem bydgoskiego Zawiszy dystans około 850 kilometrów, podzielony na 16 etapów.
Jak już informowaliśmy, przedsięwzięcie ma celu podkreślenie faktu wspólnej organizacji mistrzostw piłkarskich Europy przez Polskę i Ukrainę oraz wyeksponowanie przyjaznych relacji między obu krajami.
Andrzej Urbaniak ze stolicy Ukrainy wyruszył wczoraj dokładnie o godz. 10.45 polskiego czasu, a honorowym starterem była konsul ambasady RP w Kijowie, Magdalena Okaj.<!** reklama>
Bydgoski biegacz w środę miał do pokonania 58 kilometrów. Metę pierwszego etapu wyznaczono w miejscowości Borodzianka.
- Pogoda była upalna, temperatura sięgała 30 stopni Celsjusza, wiał suchy wiatr. Ale Andrzej to twardy zawodnik i doskonale sobie radził - powiedział „Expressowi” Jan Kwiatoń, kierownik ekipy towarzyszącej biegaczowi. - Poza tym cały czas był monitorowany przez naszego lekarza, doktora Radosława Formuszewicza, i masażystę Mirosława Pabianka - dodał.
Andrzej Urbaniak otrzymywał oczywiście napoje energetyzujące i elektrolity oraz posiłki z dużą ilością węglowodanów (m.in. banany). Bydgoszczanin bez większych problemów pokonał wspomniane 58 kilometrów i około godz. 17.30 polskiego czasu zameldował się na mecie.
Czy bieg Polaka wzbudził na Ukrainie duże zainteresowanie mediów?
- W prasie i w Interencie pojawiło się sporo informacji na ten temat. Ja jednak chciałbym zwrócić uwagę na co innego. Może to brzmi trochę patetycznie, ale naprawdę jestem wzruszony postawą przypadkowych przechodniów i kierowców. Wszyscy odnoszą się do nas z dużą życzliwością, uśmiechają się i pozdrawiają. To bardzo miłe. Korzystając z okazji chciałbym podziękować polskim służbom dyplomatycznym, które bardzo nam pomagają i otaczają opieką - powiedział Kwiatoń.
Dziś drugi etap biegu Borodzianka - Baranówka (60 km).