Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Analizujemy nowy regulamin finansowy żużlowej ekstraligi

Krzysztof Wypijewski
- Kluby, które są spółkami akcyjnymi też muszą zarabiać. Nigdzie nie jest tak, że zarabiają wyłącznie pracownicy, w tym wypadku żużlowcy - przekonują działacze, głosujący za zmianami.

- Kluby, które są spółkami akcyjnymi też muszą zarabiać. Nigdzie nie jest tak, że zarabiają wyłącznie pracownicy, w tym wypadku żużlowcy - przekonują działacze, głosujący za zmianami.

<!** Image 2 align=none alt="Image 190609" >

Nowy regulamin finansowy został zatwierdzony w minioną środę. Za jego przyjęciem opowiedziała się zdecydowana większość przedstawicieli klubów oraz Polski Związek Motorowy. Przeciwny był tylko Falubaz Zielona Góra.

Główne założenie jest takie, że klub nie będzie mógł wydać więcej niż 4,5 miliona złotych na sezon. Przypomnijmy tylko, że tegoroczny budżet Polonii wynosi 6,7 mln, a Azotów Tarnów i Falubazu prawie 10 mln zł.<!** reklama>

Najlepsi bez kwoty za podpis

Aby kluby mogły wydawać mniej, działacze muszą ograniczyć zarobki żużlowców. Od 2013 roku pensje mają być uzależnione od Kalkulowanej Średniej Meczowej zawodników z poprzedniego sezonu (takie ograniczenia nie będą obowiązywały kontraktów wieloletnich, zawartych przed 31 stycznia 2012). Na wynagrodzenie będą składały się dwa elementy: zaliczka oraz stawki za punkt. Pieniądze na przygotowanie do sezonu dostaną jednak tylko słabeusze i średniacy. Działacze uznali, że najlepsi zarobią tyle, że w kolejnym roku nie będą potrzebowali dodatkowej kasy na zakup sprzętu.

Od KSM uzależnione będą także kwoty za zdobyte na torze punkty. Tutaj jednak najwyższe stawki przewidziano dla czołowych jeźdźców. Ma to zmobilizować zawodników do skutecznej jazdy. Zasada jest prosta: im byłeś lepszy w poprzednim roku, tym więcej dostaniesz za punkt w kolejnych rozgrywkach.

Z wyliczeń wynika, że najlepsi będą zarabiać teraz maksymalnie 1,3 mln zł.

- Cały czas w polskiej lidze będzie się płacić najwięcej - przekonuje Ryszard Kowalski, prezes Speedway Ekstraligi.

Sponsorzy do klubów

Wprowadzono również przepisy, które mają przyciągnąć do klubów sponsorów. Na kevlarach i kaskach będą zamieszczane tylko loga firm wspierających całą drużynę. Do dyspozycji żużlowców pozostanie jedynie osłona boczna motocykla. Ale i tu jest nowinka: sponsor musi przyjść do klubu i z nim podpisać umowę. Do kieszeni żużlowca trafi potem tylko część tej kwoty. Jest ona uzależniona od KSM, najlepsi mogą dostać maksymalnie 100 tysięcy złotych. W porównaniu z dotychczasowymi wpływami od indywidualnych darczyńców, to naprawdę niewiele.

- Z marketingowego punktu widzenia bardziej opłacalne będzie finansowanie całego zespołu. Wtedy logo firmy zostanie wyeksponowane na kevlarze lub kasku wszystkich żużlowców, a nie tylko na osłonie bocznej motoru jednego zawodnika - twierdzą działacze.

Jest też zapis, który mówi, że główni i znaczący sponsorzy klubu nie mogą być indywidualnymi darczyńcami żużlowców. Dla przykładu: Jason Crump nie dostanie już pieniędzy od Marmy, a logo tej firmy nie będzie widoczne na kevlarze Australijczyka podczas Grand Prix czy meczów ligi szwedzkiej.

Niewolnictwo?

Ponadto mają zacząć obowiązywać opłaty transferowe (przelewane na konto Speedway Ekstraligi). Cena za zgłoszenie nowego żużlowca wynika z pomnożenia trzech liczb: KSM, stawki odpowiadającej danemu przedziałowi KSM oraz liczby lat spędzonych w poprzednim klubie. Na przykład: za pozyskanie Tomasza Golloba trzeba będzie zapłacić 871.200,00 zł (9,68 x 18.000,00 x 5).

- Ma to zapobiec sytuacji, gdy zawodnicy jeżdżą zimą od klubu do klubu i podbijają stawki - mówi jeden z prezesów.

Żużlowców twierdzą natomiast, że staną się zakładnikami swoich dotychczasowych pracodawców.

- Dobrze wiemy, że z niewolnika nie ma pracownika. Dlatego istnieje możliwość, w której dotychczasowy klub pozwala odejść bez kwoty transferowej - bronią się działacze.

Na oszczędności mają też wpłynąć zmiany w regulaminie rozgrywek o drużynowe mistrzostw Polski. Wprawdzie zniesiono limit jednego zawodnika z Grand Prix dla drużyny, ale jednocześnie obniżono KSM zespołu z 41 do 39 punktów. Zmodyfikowano ponadto tabelę wyścigów - będą teraz aż dwa biegi młodzieżowe (II oraz VIII) i tylko jeden nominowany. Oznacza to, że juniorzy, którzy mieć będą niską stawkę za punkt, pojadą aż cztery razy. Z kolei prawo do pięciu startów uzyska tylko dwóch seniorów, a więc najlepiej opłacanych zawodników.

Wszystkie te zapisy mają sprawić, że kluby wydadzą maksymalnie 4,5 miliona złotych.

- Ale i ta kwota jest nieco zawyżona. Analizowaliśmy przykład Stali Gorzów. Wyszło nam, że gdyby nowy regulamin już obowiązywał, a Gollob i spółka punktowali tak do końca sezonu, to klub wydałby ok. 4 milionów złotych. Ewentualna nadwyżka w kasie ma być wydawana na promocję imprez, szkolenie młodzieży, modernizację obiektów itp. - tłumaczy jeden z prezesów.

Ekstraliga będzie słabsza?

Powyższe nowości nie podobają się żużlowcom, którzy przyzwyczajeni są do większych zarobków. Krzysztof Cegielski, szef stowarzyszenia „Metanol” twierdzi, że ma na piśmie oświadczenia części najlepszych zawodników o rezygnacji ze startów w Polsce. Prezes Ryszard Kowalski odbija piłeczkę i zapewnia, że rewolucja płacowa jest przesądzona i nie ma mowy o wycofaniu. Zanosi się zatem na długie miesiące przepychanek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!