Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Albo zamążpójście, albo śmierć? Trzeciego wyjścia dla dziewczyny nie ma

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Wideo
od 16 lat
O „Małych kobietkach” (i „Dobrych żonach”) głośno w ostatnim czasie zrobiło się za sprawą nominowanego w kilku kategoriach do Oscara filmu Grety Gerwig. I słów reżyserki, uważającej, że amerykańska literatura to tak naprawdę tylko „Moby Dick” i „Małe kobietki” właśnie. A skoro nie historia o wielorybie do niej nie przemówiła…

Poważnie jednak biorąc, każdy, kto pamięta debiut Gerwig („Lady Bird”), wie, że centrum jej zainteresowań stanowi kwestia młodzieńczego (dziewczyńskiego) postrzegania świata, niezgody na wymagającą kompromisów dojrzałość, zderzenie nastoletniego idealizmu z okrucieństwem pragmatyzmu dorosłych, zwłaszcza, gdy dotyczy to marzeń o realizowaniu się w wielkim świecie, gdy rzeczywistość próbuje zakotwiczyć nas w prowincjonalnym kontekście. To wszystko pokazywała współczesna „Lady Bird” (z brawurową rolą Saoirse Ronan), to wszystko Gerwig znalazła – nieoczekiwanie? - również w XIX - wiecznej prozie Louisy May Ascott. Przenosząc jej książki (bo film zgrabnie miksuje i „Małe kobietki”, i ich kontynuację, „Dobre żony”) na oscarowy ekran, reżyserka zastosowała ciekawy zabieg dwóch planów narracyjnych, dzięki którym poznajemy dalsze losy czterech sióstr March (jedną z nich gra zresztą także Saoirse Ronan) – czytelnik niezwykle starannie wydanego, ilustrowanego dwuksięgu przygotowanego przez MG na przełomie 2019 i 2020 roku będzie miał zaś przyjemność 900 stron lektury!

Sądząc po sukcesie filmu, można zaryzykować tezę, że historia XIX-wiecznych panien się nie zestarzała i jest wciąż atrakcyjna dla współczesnego odbiorcy. Czy tak jest w istocie?…

Cztery siostry. Najstarsza, 17-letnia Meg – uosobienie praktyczności i taktu. Niezależna, zbuntowana chłopczyca Jo, trzy lata od niej młodsza, chorobliwie nieśmiała, krucha Beth oraz najmłodsza, egzaltowana i próżna Amy. Dziewczęta żyją na wsi gdzieś w Massachusetts, tylko pod opieką uwielbianej, czułej, mądrej Mamisi. Zubożałe po nieudanych inwestycjach rodziny, oczekują na powrót z wojny secesyjnej ojca. Dwie najstarsze dorabiają zajęciami, które nie przynoszą im przyjemności, lecz wspierają marny dochód rodziny: guwernerstwem (Meg) i rolą damy do towarzystwa (Jo). Ciężki los osładzają im wzajemne towarzystwo oraz podtrzymywane głęboką wiarą wychowanie Mamisi.

Dużą rozrywką jest też towarzystwo oryginalnego młodego sąsiada, roztrzepanego panicza, wychowywanego przez bogatego stryja Lauriego. Chłopak jest nie tylko oddanym kumplem i inspiracją licznych zabaw, ale i (przejściowym) obiektem westchnień sióstr March (i nie będzie niespodzianką, że w efekcie zostanie mężem jednej z nich, choć niespodzianką będzie to, której…). Wystawione na liczne życiowe próby – niektóre zakończone tragicznie –
dziewczęta stanowią całkiem współczesny, ciągle (o dziwo...) aktualny kobiecy archetyp. Mimo tego, że współcześnie jedyną drogą do osiągania szczęścia nie musi być modlitwa i samodoskonalenie się w czynieniu dobrych, lepszych uczynków, a możliwymi drogami rozwoju dla kobiety nie są już zamążpójście (albo… śmierć), co sugerował uzdolnionej literacko Jo jej wydawca…

Louisa May Alcott, Małe kobietki/Dobre żony, Wydawnictwo MG, Warszawa 2019/2020

Smaki Kujaw i Pomorza - sezon 2, odcinek 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera