Bydgoski aktor Marcin Z. został zatrzymany przez policjantów. Sąd nie zgodził się na jego aresztowanie. 20-letnia kobieta oskarża go o gwałt.
<!** Image 2 align=none alt="Image 172942" sub="Fot. Tadeusz Pawłowski">- Na terenie teatru został zatrzymany 35-letni mężczyzna w związku z prokuratorskim śledztwem. Więcej w tej sprawie nie możemy powiedzieć - tłumaczy Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Mundurowi zatrzymali aktora w teatrze w czasie próby, ktora odbywała się 31 maja. Wyprowadzili go skutego kajdankami.
Jak udało się nam ustalić, do śledczych zgłosiła się 20-letnia kobieta. Poinformowała, że została zgwałcona. Aktor spędził noc w areszcie.
<!** reklama>Trafił przed oblicze bydgoskiego sądu, bo prokuratura wnioskowała o tymczasowe aresztowanie. Sąd nie przychylił się do tego wniosku. - Potwierdzam, że mieliśmy taką sytuację. Jednak ze względu na delikatność tej sprawy, nie udzielamy informacji - usłyszeliśmy od Włodzimierza Marszałkowskiego, zastępcy prokuratora Bydgoszcz-Południe.
Marcin Z. ukończył Studium Aktorskie Teatrów Lalkowych przy Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie. W 2004 roku zdał egzamin na aktora dramatu ZASP Warszawa. Od września 2007 r. związany jest z Teatrem Polskim w Bydgoszczy. Aktualnie występuje w spektaklach „Sprawa Dantona”, „Powrót Odysa”, „Pchła Szachrajka”, „Kajtuś Czarodziej”. Miał też zagrać w najnowszym spektaklu teatru, którego premiera odbędzie się w sobotę „Wielkiego Gatsby”.
Jak się dowiedzieliśmy, aktorzy zaskoczeni byli policyjną akcją. Nie dowierzają w winę ich kolegi. Chociaż dodają, że prowadził dość aktywne życie towarzyskie. Poprosiliśmy o wypowiedź dyrektora bydgoskiego teatru Pawła Łysaka: - Nie będę komentował ostatnich wydarzeń. Natomiast premiera nie jest zagrożona.