https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Agresję wyładowują na pupilach

Barbara Winowiecka
O przypadkach złego traktowania czworonogów najczęściej dowiadują się służby mundurowe i weterynarze. Często są świadkami niewyobrażalnej bezmyślności.

O przypadkach złego traktowania czworonogów najczęściej dowiadują się służby mundurowe i weterynarze. Często są świadkami niewyobrażalnej bezmyślności.

<!** Image 2 align=right alt="Image 84256" sub="Jeżeli ktoś już decyduje się na kupno bądź przygarnięcie zwierzęcia, to niech o niego dba - apelują weterynarze
/ Fot. Marek Wojciekiewicz">Zwierzęta na znęcanie są narażone przez cały rok. Jednak im cieplej, im bliżej lata, tym przypadków niewłaściwego ich traktowania może być więcej. Na całe szczęście, jak zapewniają mundurowi, widać poprawę.

- Sytuacje maltretowania zwierząt oczywiście się zdarzają - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Bywa jednak i tak, że otrzymujemy sygnały o znęcaniu się nad zwierzętami, a po sprawdzeniu okazuje się, że zwierzę faktycznie wygląda źle, ale często z powodu chociażby choroby czy starości. Nie zawsze więc wiąże się to ze złą opieką.

Wakacyjny problem

Latem zdarza się, że podczas wakacyjnych wyjazdów, niektórzy nie mają możliwości zabrania swojego pupila. Zamiast zostawić go u rodziny czy znajomych, wolą się go pozbyć.

<!** reklama>- Zdarza się, że przywiązują psy do drzewa w lesie. To jest znęcanie się, za co grozi kara nie tylko grzywny, ale też pozbawienia wolności - przestrzega komendant.

Z zaniedbywaniem zwierząt spotykają się również weterynarze.

- Kiedyś jednak takie zjawiska zdarzały się częściej. Teraz nasza świadomość rośnie i z takimi przypadkami spotykam się, na całe szczęście, coraz rzadziej - podkreśla Piotr Machel, lekarz weterynarii z lecznicy dla zwierząt w Świeciu.

Więzienie za znęcanie

Jak mówi Piotr Machel, bywa że jeździ on z policją na oględziny zwierząt, gdzie istnieje podejrzenie o znęcanie się nad nimi.

- Pamiętam trzy takie nieciekawe przypadki - mówi. - Dwa lata temu byłem świadkiem, jak w Sulnówku właścicielka psa trzymała go na podwórku na krótkim łańcuchu. Było lato, a pies nie miał dostępu do wody. Rok temu w Laskowicach pies został skatowany przez konkubenta właścicielki. Z zazdrości o nią wyładował emocje na zwierzęciu. W tym roku natomiast doszło do sytuacji, gdy doberman puszczony luzem zmasakrował kota sąsiadki.

I chociaż wiele przypadków znęcania nie wychodzi na jaw, to jednak te które ujrzą światło dzienne są karane coraz surowiej. Warto chociażby podać przykład mężczyzn, którzy w Sulnowie z premedytacją rozjechali samochodem kota. Skazano ich na 3 i 5 miesięcy pozbawienia wolności. Jak określa ustawa o ochronie zwierząt, maksymalnie kara ta może wynosić nawet do dwóch lat.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski