MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Agenci i szpiedzy. Bydgoszcz centrum kontrwywiadu wojskowego

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Kamienica przy Cieszkowskiego 4. Pierwsza siedziba bydgoskiej Ekspozytury nr 3 – pierwszej siedziby przedwojennego kontrwywiadu wojskowego w Bydgoszczy
Kamienica przy Cieszkowskiego 4. Pierwsza siedziba bydgoskiej Ekspozytury nr 3 – pierwszej siedziby przedwojennego kontrwywiadu wojskowego w Bydgoszczy Tomasz Czachorowski
W Bydgoszczy ma powstać inspektorat służby kontrwywiadu wojskowego. Rozmowy są zaawansowane. To dobry znak, zwłaszcza że Bydgoszcz – biorąc pod uwagę jej przedwojenną historię - jest nazywana „centrum kontrwywiadu” II RP.

O utworzeniu inspektoratu Służby Kontrwywiadu Wojskowego powiedział w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej. W tej chwili inspektoraty SKW działają w Warszawie, w Lublinie, w Białymstoku, w Krakowie, w Poznaniu i w Gdyni. Mają być powołane inspektoraty w Rzeszowie i Olsztynie.

Paweł Olszewski, wiceminister cyfryzacji z Bydgoszczy, stwierdził niedawno, że jest po rozmowach z szefami służb specjalnych, i ze służbą kontrwywiadu wojskowego. Podkreślił, że biorąc pod uwagę zagrożenia, które płyną ze wschodu, ochrona kontrwywiadowcza jest konieczna. Do tego dochodzi obecność wielu ważnych instytucji w Bydgoszczy – m.in. obecność w mieście centrum szkolenia NATO, w którym pojawiają się także ukraińscy żołnierze.

Poinformował, że utworzenie inspektoratu Służby Kontrwywiadu Wojskowego w Bydgoszczy to kwestia najbliższych tygodni lub miesięcy.

Może to oznaczać wielki powrót wywiadu i kontrwywiadu w Bydgoszczy, które mają sięgającą co najmniej dwudziestolecia międzywojennego tradycję

- Bydgoszcz w latach 30-tych XX wieku była jednym z najważniejszych ośrodków polskiego wywiadu - stwierdza Krzysztof Drozdowski, autor książek historycznych i regionalista.

Tradycje wywiadu wojskowego

Bydgoskie tradycje wywiadu sięgają wstecz, do 1921 roku. Wtedy powstała Ekspozytura 3 Wydziału II Sztabu Dowództwa Okręgu Generalnego, popularnie nazywana „dwójką” z siedzibą w budynku przy ul. Dworcowej – dawnej pruskiej dyrekcji kolei państwowych. W XX-leciu międzywojennym w liczącej wówczas nieco ponad 100 tys. mieszkańców Bydgoszczy działało co najmniej siedem agend polskiego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Licząc kadrowe zmiany, w mieście pracowało kilkudziesięciu oficerów tych służb, wspomaganych przez setki podoficerów i pracowników cywilnych. W latach 1920-1939 siedzib kontrwywiadu wojskowego w Bydgoszczy było… siedem.

W drugiej połowie lat dwudziestych w Bydgoszczy działała też np. „Plagra nr 111”. Była to jedna z 41 jednoosobowych wywiadowczych placówek granicznych podlegających wówczas Ekspozyturze nr 3 Oddziału II w Poznaniu, opartych kadrowo na strukturach służb granicznych, Straży Celnej lub policji. Zakładane od 1924 r. „Plagry” były wsparciem dla działań wywiadowczych ekspozytury.

W lipcu 1930 r. w Bydgoszczy utworzono oficjalnie Ekspozyturę nr 3 Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, na czele której stanął odnoszący znaczące sukcesy w pracy wywiadowczej mjr Jan Żychoń.

Żychoń był wcześniej szefem gdańskiej placówki, który zabrał stamtąd większość swoich pracowników.

Dlaczego akurat tu? To jasne. Czesław Frankiewicz, w wydanej w 1930 r. pracy o dziejach miast pomorskich, stwierdził: „Bydgoszcz tworzy centralny punkt pomorskiego ruchu handlowego, dzięki warunkom geograficznym, dalej dzięki istniejącemu systemowi dróg wodnych, bardzo korzystnej komunikacji kolejowej, a także dlatego, że pod względem wielkości zajmuje ona ósme miejsce wśród miast Rzeczypospolitej. [...] Nie ulega wątpliwości, że Bydgoszcz, z racji swego położenia i rozmachu gospodarczego jest punktem węzłowym, łączącym Polskę z jej portami, jest potężną bazą, o którą opiera się nasz dostęp do morza”.

Bydgoszcz miała dobre połączenia kolejowe i drogowe z Poznaniem, Gdańskiem i Warszawą. Przez miasto przechodziła największa sztuczna droga wodna w Polsce – Kanał Bydgoski, łączący Brdę z Notecią. A ponieważ tuż za Bydgoszczą Brda łączy się z Wisłą, było to połączenie Odry i Wisły, biorąc pod uwagę dorzecza – dwóch najważniejszych rzek ziem polskich.

- W Bydgoszczy siedziba ekspozytury mieściła się w 3 miejscach – mówi Drozdowski Jednak tą najbardziej okazałą był wybudowany w 1937 roku gmach przy ul. Poniatowskiego. Obecnie zajmowany przez Komisariat Policji Bydgoszcz Śródmieście. 

Pierwsza siedziba wywiadu

Z pierwszą siedziba Ekspozytury nr 3 przy ul. Cieszkowskiego 2 wiąże się ciekawa historia. Zmiana numerów kamienic. Mjr Jan Żychoń, dowódca Ekspozytury 3 i numer jeden, a najlepszy ze szpiegów, jako agent polskiego wywiadu był na listach niemieckiej Abwehry. W korespondencji z lat 1930–1931 używał adresu Cieszkowskiego 2. Tyle tylko że księga adresowa z 1929 r. nie wymienia przy ul. Cieszkowskiego numeru 2, tylko... 1 i 3.

- Czy w ten sposób „utajniono” budynek, ponieważ był własnością kontrwywiadu, jak wspomniano w jednym z dokumentów? Nie, bo skorzystanie z księgi adresowej o rok wcześniejszej (1928) wskazuje, że Cieszkowskiego 2 jest tożsama z Cieszkowskiego 1 w książce wydanej o rok później - zauważa Wojciech Skóra z Akademii Pomorskiej w Słupsku, autor bardzo dobrego opracowania na temat lokalizacji siedzib Ekspozytury 3 w Bydgoszczy. Mówiąc krótko, doszło do pomyłki pisarskiej. Potem numerację budynków na tej ulicy zmieniono, dziś możemy mówić, że pierwsza siedziba Ekspozytury nr 3 mieściła się pod obecnym adresem Cieszkowskiego 4.

Ważna dla bydgoskiej Ekspozytury nr 3 była nie tylko jej działalność, ale i fakt, że była ona matecznikiem oficerów, którzy odegrali bardzo ważną rolę w wywiadzie polskim na innych stanowiskach i podczas II wojny światowej – to m.in. także Witold Langenfeld.

Pijak i awanturnik?

- Żychoń w mieście nie był zbyt lubiany przez władze cywilne. - Zarzucano mu alkoholizm i awanturnictwo – zauważa Drozdowski. Zwyczajnie dorabiano mu tzw. "gębę". I chociaż Żychoń nie uchodził za wzór cnót, to jednak stawiane mu zarzuty były znacząco przesadzone, a na koniec zarzucono mu nieświadomą współpracę z niemieckim wywiadem. Wszystkie zarzuty były fałszywe, a oszczercami kierowała zwyczajna zazdrość o odnoszone sukcesy. 

Wielka wpadka

Zła reputacja ciągnęła się za Żychoniem również w trakcie wojny. Najpierw zarzucano mu, że nie ustrzegł mieszkańców miasta przed niemiecką dywersją, potem że przez niego Niemcy weszli w posiadanie dokumentów polskiego wywiadu w forcie Legionów w Warszawie. Prawdopodobnie kopie tych dokumentów przez przypadek Abwehra znalazła w Warszawie. Do Berlina przewieziono je aż sześcioma ciężarówkami. Dane z dokumentów pozwoliły Abwherze i SD na aresztowania co najmniej kilkudziesięciu agentów polskiego wywiadu pracujących w zagranicznych konsulatach.
W Bydgoszczy w siedzibie kontrwywiadu w 1939 nie znaleziono żadnych dokumentów
Władze PRL nie dawały wiary informacjom o śmierci Żychonia pod Monte Cassino. Prowadziły poszukiwania, różni informatorzy potwierdzali, ze śmierć Żychonia była sfingowana, ze widziano go po wojnie w różnych miejscach. Dopiero dziewięć lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, w 1954 r. Urząd Bezpieczeństwa stracił zainteresowanie osobą mjr. Jana Henryka Żychonia.

Akcja „wózek”

- Bydgoszcz w latach 30-tych XX wieku była jednym z najważniejszych ośrodków polskiego wywiadu - stwierdza Krzysztof Drozdowski, autor książek historycznych i regionalista.”, której nazwę zmieniono później na „Wózek”. Polegała ona na wykradaniu i fotografowaniu niemieckiej poczty. Zajmowali się agenci zwani w ówczesnym żargonie wywiadowczym „kunami”. Byli to zwyczajni przestępcy - kasiarze, włamywacze, którym darowano karę więzienia w zamian za pracę na rzecz polskiego wywiadu, ale także robotnicy kolejowi, maszyniści, zawiadowcy stacji, kierownicy poczt i urzędnicy polskiej administracji w Wolnym Mieście Gdańsku. To właśnie oni, wyposażeni w łomy, młotki i obcęgi, autentyczne niemieckie plombownice, pieczęcie lakowe i inne narzędzia wyrzucali z wagonów zapieczętowane worki z pocztą. W ciągu kilku godzin zawartość była dokładnie przeglądana, fotografowana i ponownie starannie pakowana, tak aby nie zostawiać najmniejszego śladu jej penetracji. Worki ponownie plombowano i przy pomocy zaufanych ludzi ładowano do wagonów pocztowych, które w składach niemieckich pociągów miały opuścić polski „korytarz”.

Rejewski i Enigma

Pod egidą Biura Szyfrów „dwójki” powstała także polska szkoła kryptologii i kryptoanalizy – jedna z najlepszych na świecie. To właśnie tam pracowała trójka genialnych matematyków: urodzony w BydgoszczyMarian Rejewski, Jerzy Różycki i Henr k Zygalski, którzy złamali kod słynnej niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. W drugiej połowie lat 30. XX w. „dwójkarze" dostarczali dość dobrych informacji na temat niemieckich przygotowań do wojny, m.in. trafnie rozpoznali koncentrację aż 40 wielkich jednostek niemieckich. Tyle tylko że polskie władze nie doceniały tych informacji lub wyciągały z nich błędne wnioski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski