
Adam Malinowski jest mieszkańcem Goliny pod Jarocinem. Jest jednym z sześciu mężczyzn uczestniczących w piątej edycji kultowego programu TVP 1 "Sanatorium miłości". - Przyjechałem do Buska z nadzieją, że coś się zmieni w moim życiu. Wreszcie ruszę do miasta, bo na wsi jest zbyt wielki spokój - wyznał w programie.
W czwartym odcinku programu "Sanatorium miłości" Adam z Goliny opowiadał o swojej zmarłej żonie, brał udział w zabiegach sanatoryjnych warsztatach z mimem oraz konkurencjach: siłowanie na rękę, bieg w labiryncie. Zobaczcie zdjęcia >>>>

- Labirynt jest jak życie. Idziesz, idziesz i pewnym momencie, gdy nie możesz poszukać wyjścia, wchodzisz w ślepą uliczkę. I mówisz: "coś z tym życiem nie tak, trzeba się wrócić i coś z nim zrobić". To mówię w kontekście śmierci mojej żony. Jej życie skończyło się tak szybko, w tygodniu czasu już jej nie było - opowiadał Adam z Goliny pod Jarocinem w programie "Sanatorium miłości 5".
W czwartym odcinku programu "Sanatorium miłości" Adam z Goliny opowiadał o swojej zmarłej żonie, brał udział w zabiegach sanatoryjnych warsztatach z mimem oraz konkurencjach: siłowanie na rękę, bieg w labiryncie. Zobaczcie zdjęcia >>>>

W rozmowie z Martą Manowską wyznał, że jego powściągliwość w programie ma związek ze śmiercią jego żony. Chorowała zaledwie 5 dni i odeszła. Powód? Sepsa. Zmarła 2 lata temu. Byli razem 42 lat i 7 miesięcy. Poznali się w fabryce mebli, gdzie razem pracowali. Żona była w kontroli jakości, a on pracował na wózkowni.
- To była pierwsza miłość moje życia i jak się okazuje, na razie ostatnia - mówił Adam z Goliny pod Jarocinem.
W czwartym odcinku programu "Sanatorium miłości" Adam z Goliny opowiadał o swojej zmarłej żonie, brał udział w zabiegach sanatoryjnych warsztatach z mimem oraz konkurencjach: siłowanie na rękę, bieg w labiryncie. Zobaczcie zdjęcia >>>>

Adam z Goliny nigdy nie narzekał na wczesny ożenek. Dobrze im było. Mieli czworo dzieci. Życie poświecili rodzinie i pracy. W pełni dla siebie mieli żyć na emeryturze. Takie mieli plany.
- W końcu mieliśmy gdzieś pojechać, coś zobaczyć, odpocząć. Planowaliśmy żyć tylko dla siebie. Tych planów nie udało nam się zrealizować - wyznał ze smutkiem.
Zdradził, że często odwiedza grób żony. Na cmentarz ma zaledwie kilkaset metrów.
- Jak mam problem, czasami idę do niej i porozmawiam - opowiadał Marcie Manowskiej.
W czwartym odcinku programu "Sanatorium miłości" Adam z Goliny opowiadał o swojej zmarłej żonie, brał udział w zabiegach sanatoryjnych warsztatach z mimem oraz konkurencjach: siłowanie na rękę, bieg w labiryncie. Zobaczcie zdjęcia >>>>