Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Matysek: Górnik to marka. Z prezydent Zabrza od początku złapaliśmy "chemię"

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Adam Matysek, prezes Górnika Zabrze.
Adam Matysek, prezes Górnika Zabrze. Fot. Arkadiusz Gola / Polska Press
Zostałem obdarzony dużym zaufaniem i zrobię wszystko, aby klub, który ma swoją markę nie tylko w Polsce, ale i Europie rozwijał się. Z panią prezydent Zabrza już na początku rozmów szybko złapaliśmy tak zwaną chemię, jeśli chodzi o wizję rozwoju Górnika. Dołożę wszelkich starań, aby nasza współpraca trwała jak najdłużej - mówi w specjalnej rozmowie z nami Adam Matysek, prezes Górnika Zabrze, były bramkarz reprezentacji Polski.

Za Adamem Matyskiem pierwszy ligowy mecz w Ekstraklasie na stanowisku prezesa Górnika Zabrze. Debiut nieudany, bo Górnik przegrał w Częstochowie z liderem, Rakowem 0-2. Dużo stresu kosztowało pana oglądanie spotkania pod Jasną Górą w nowej roli?
Na pewno jestem niezadowolony, bo przegraliśmy, ale patrzę z optymizmem w przyszłość. Został też zatrudniony nowy dyrektor sportowy Łukasz Milik i pewne rzeczy będą dopiero nabierać nowych struktur. Wracając do samego spotkania, widać sporo mankamentów w grze naszej drużyny, szczególnie w ofensywie kreujemy za mało akcji. Bez tego nie da się wygrywać meczów. Postawa Górnika w ataku, to na ten moment największy problem zespołu. Musimy przełamać też niemoc w zdobywaniu bramek. Drużyna prezentuje się nieco lepiej w defensywie, ale też nie potrafimy się ustrzec straty bramek. Na pewno jest do wykonania sporo pracy.

Sytuacja Górnika Zabrze w ligowej tabeli nie wygląda zbyt ciekawie. Zaledwie dwa punkty przewagi nad strefą spadkową budzą u pana duży niepokój?
Nie udało się nam poprawić sytuacji sprzed tygodnia i to martwi. Za tydzień czeka nas bardzo ważny mecz ze Stalą Mielec na wyjeździe, za dwa tygodnie przyjeżdża do nas Legia Warszawa. Bardzo potrzebujemy punktów i liczę, że w tych meczach uda się nam je zdobyć. Wtedy drużynie będzie się łatwiej grało w dalszej części sezonu.

Udało się już panu dłużej porozmawiać z trenerem drużyny, sztabem szkoleniowym i zawodnikami Górnika?
Ostatnie dwa dni były bardzo intensywne. Rozmawiałem w tym czasie z trenerem i to kilka razy. Spotkałem się również z radą drużyny i zawodnikami, próbowałem zmotywować ich do spokoju oraz wiary w siebie. Chciałem im też dać poczucie, że na razie nic złego się nie dzieje, chociaż każdy zdaje sobie sprawę, że musimy być bardzo czujni. Sytuacja w tabeli jest dynamiczna, inne kluby punktują. Jeśli na dłużej pozostaniemy w dolnych rejonach, presja będzie rosła.

Do zamknięcia okna transferowego w Polsce został jeszcze tydzień. Górnik Zabrze planuje jakieś transfery rzutem na taśmę?
Wspólnie z nowym dyrektorem sportowym intensywnie pracujemy, aby poczynić wzmocnienia. Troszkę szkoda, że w tym względzie wszystko zaczęło się dziś zbyt późno. Myślę, że straciliśmy trzy, cztery miesiące, aby mieć kadrę, która dawałaby trenerowi odpowiednie możliwości. Ten czas został trochę przespany. Szukamy piłkarzy ofensywnych i napastników, którzy dadzą nam gwarancję zdobywania bramek. Pozyskanie wartościowych graczy nie będzie jednak łatwym zadaniem, bo na dziś rynek piłkarzy jest bardzo okrojony i szczupły. Gdyby udało się nam przeprowadzić jeden dobry transfer jeszcze w lutym, byłbym zadowolony. Patrząc długofalowo, do osiągania przez Górnik zadowalających wyników, będzie potrzeba trochę więcej argumentów.

Ma pan podpisaną umowę z Górnikiem Zabrze do końca czerwca. Na czym zamierza się pan skupić przede wszystkim w swojej pracy w najbliższych kilku miesiącach?
Na teraz, pierwszym i najważniejszym priorytetem jest drużyna. Ona musi grać lepiej, zdobywać punkty, żebyśmy w większym spokoju mogli myśleć także o następnym sezonie. Moje pierwsze godziny i dni w Górniku, to jest pomocy przy jak najszybszym poukładaniu zespołu. Poza tym, mam oczywiście dużo innych obowiązków, w najbliższym tygodniu będę się z nimi zapoznawał bardziej szczegółowo.

Prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik powiedziała niedawno, że chciałaby powierzyć na dłużej funkcję prezesa Górnika osobie, która z pełnym oddaniem potraktuje klub. Adam Matysek będzie takim właśnie szefem?
Zostałem obdarzony dużym zaufaniem i zrobię wszystko, aby tak było. Z panią prezydent od samego początku szybko złapaliśmy tak zwaną chemię, jeśli chodzi o wizję rozwoju Górnika. Dołożę wszelkich starań, aby wszystko dobrze funkcjonowało i aby nasza współpraca trwała jak najdłużej. Drużyna jest koniem napędowym klubu, miasto jego głównym właścicielem, który wspiera klub już od kilku lat. Ważne są struktury, płynność finansowa i to, aby popełniać jak najmniej błędów. Polskie kluby nie są jeszcze tak dobrze zbudowane jak zagraniczne, ale zrobię wszystko, aby Górnik Zabrze był jeszcze bardziej rozpoznawalny nie tylko w Polsce, ale i Europie. Marka Górnika zobowiązuje, a ja czuję się częścią tego klubu. Mam nadzieję, że wspólnie z innymi osobami, które są Górnikowi bardzo oddane, pójdziemy w dobrym kierunku i razem osiągniemy sukces.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Adam Matysek: Górnik to marka. Z prezydent Zabrza od początku złapaliśmy "chemię" - Portal i.pl