Wczoraj ratusz oficjalnie zainaugurował kampanię „6-latki już tu są”.
- W 22 krajach Unii Europejskiej dzieci rozpoczynają naukę w wieku 6 lat. Z badań wynika że w Polsce 80 proc. rodziców, których dzieci poszły do szkoły w tym wieku, jest w stu procentach zadowolona - mówi wiceprezydent Iwona Waszkiewicz. - Sześciolatki, które uczą się w klasie I, nabywają więcej umiejętności niż te pozostające w tym samym czasie w przedszkolu i osiągają w przyszłości lepsze wyniki w nauce. Potwierdzają to badania Instytutu Badań Edukacyjnych.
Dotychczas na dostosowanie szkół do potrzeb 6-latków w 47 bydgoskich podstawówkach ratusz wydał ok. 10 mln zł (m.in., modernizacja sal lekcyjnych, świetlic, zakup mebli, remonty toalet).
PRZECZYTAJ:Wielkie kuszenie sześciolatków [KAMPANIA RUSZYŁA]
- Nasze szkoły dysponują nie tylko świetną bazą, ale też oferują wykwalifikowaną kadrę pedagogiczną, mało liczne klasy (średnio 21 uczniów), ciekawe metody i formy nauczania, bezpłatne dodatkowe zajęcia wspierające rozwój dziecka, czy opiekę w świetlicy - wylicza Iwona Waszkiewicz.
6-latki w szkole stają się bardziej odważne, samodzielne i lepiej radzą sobie w kontaktach z rówieśnikami. - Elżbieta Wiewióra
Z kolei Elżbieta Wiewióra, dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu UM Bydgoszczy, przekonuje: - Sześciolatki w szkole stają się bardziej odważne, samodzielne i lepiej radzą sobie w kontaktach z rówieśnikami. U większości tych dzieci myśl o pójściu do szkoły wywołuje pozytywne reakcje. Nie wiemy jeszcze, ilu rodziców zdecyduje się posłać maluchy do szkół, ale zapewniam, że nasi nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej, a jest ich 500, to wysokiej klasy specjaliści.
W SP nr 10, gdzie zainaugurowano kampanię „6-latki już tu są”, od 4 lat w I klasach uczą się już takie dzieci. - Lekcje odbywają się w salach na jednym piętrze, przed południem. Nawet świetlica rozpoczyna pracę o 6.45, by w razie potrzeby rodzice mogli tam pod fachową opieką zostawić dzieci. W klasach są też kąciki zabaw, a maluchy nie noszą książek i przyborów, bo do dyspozycji mają szafki - mówi Waldemar Parszyk, dyrektor SP nr 10.