Reprezentacja Polski koszykarzy miała dwie szanse, by awansować na koszykarski mundial. Wygrana z Chorwacją (77:69) sprawiła, że fani nie muszą już czekać na poniedziałkowe spotkanie z Holandią i mogą powoli bukować bilety na mundial w Chinach. To dopiero drugi raz w historii nasi koszykarze zmierzą się z najlepszymi drużynami na świecie. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1967 roku.
Początek meczu w chorwackim Varażdinie nie wyglądał jednak najlepiej. Chorwaci rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 14:0, a nasi reprezentanci nie potrafili wykorzystać najprostszych sytuacji. Widać było, że ciąży na nich ogromna presja.
Z biegiem czasu zawodnicy trenera Mike'a Taylora poczuli się coraz pewniej i powoli zaczęli wracać do meczu. Dopiero w trzeciej kwarcie spotkania Polacy wyszli na prowadzenie (37:36). Skuteczny rzut za trzy punkty w wykonaniu Adama Waczyńskiego dał wiarę, że historyczny awans może zdarzyć się jeszcze dziś.
Od tego momentu mecz toczył się niemal punkt za punkt, jednak to nasi reprezentanci byli skuteczniejsi. Jednym z ojców sukcesu został Mateusz Ponitka, który zdobył łącznie 20 punktów, zostając najskuteczniejszym zawodnikiem naszego zespołu.
Reprezentacja Polski koszykarzy ostatni raz na mundialu grała w 1967 roku. Wówczas na parkietach Urugwaju zajęła 5 miejsce. Tym razem nasi podopieczni Mike'a Taylora udadzą się do Chin, gdzie w dniach 31 sierpnia - 15 września odbędzie się koszykarski mundial.
Zanim jednak nasi koszykarze zaczną myśleć o Azji czego ich jeszcze jedno wyzwanie. W poniedziałek w Ergo Arenie w Gdańsku podejmą reprezentację Holandii w ramach ostatniego meczu eliminacji.