We wtorek odbył się pierwszy górski etap 105. edycji Giro d'Italia. Padł on łupem Lennarda Kamny (Bora-Hansgrohe). Liderem klasyfikacji generalnej został - drugi w czwartym etapie - Hiszpan Juan Pedro López (Trek-Segafredo). Po przejechaniu 172 km z miasta Avola do mety na Etnie trzeci był Estończyk Rein Taaramae (Intermarché - Wanty - Gobert Matériaux, +34 sek.). Reprezentujący Polskę Cesare Benedetti (Bora-Hansgrohe, +22:54) zajął 117. miejsce.
W klasyfikacji generalnej López wyprzedza Kamna (+39 sek.) i Taaramae (+58 sek.). Benedetti (+25:51) jest 116.
We wtorek czas na piąty etap. Peleton wciąż będzie krążył po Sycylii. Do przejechania ma 174 km, z Katani do Mesyny. Pod koniec pierwszej połowy odcinka kolarzy czeka wjazd na Portella Mandrazzi. Podjazd ma blisko 20 km, średnie nachylenie wynosi cztery proc, a maksymalne - dziewięć. Finisz zapowiada się jako idealny dla sprinterów.
Transmisja środowego ścigania o godz. 11.20 w Eurosporcie. Kolarze spodziewani są na mecie po godzinie 16.
