We wtorek z Tunezją były błędy, nerwy i porażka, a nasi zawodnicy nie ukrywali, że czują jeszcze w nogach skutki długich i mocnych treningów podczas niedawnego zgrupowania w Cetniewie. W środę z Japonią było już znacznie lepiej, a jednobramkowe zwycięstwo dawało nadzieję na jeszcze lepszą grę.
- Popełniliśmy mniej błędów technicznych. Z Tunezją było ich aż 18, teraz 9, a to znacząca różnica, nie licząc niestraconych bramek do pustej. Cały czas musimy się uczyć i rozwijać, poprawiać grę w ataku i w kontrze, bo nigdy nie jest tak wspaniale, jak mogłoby być - przeanalizował grę Polaków drugi trener reprezentacji Bartosz Jurecki.
W meczu z Holandią było jeszcze lepiej. Zobaczyliśmy zespół silnych obrotowych, kreatywnych rozgrywających. Zobaczyliśmy sportową złość. - Przede wszystkim zobaczyliśmy reprezentację, która ma ogromny potencjał - podsumowała w studiu "TVP Sport" była reprezentantka Polski Iwona Niedźwiedź.
Trafnie, bo zwłaszcza w drugiej połowie gra podopiecznych Rombla naprawdę mogła się podobać. Początek był co prawda trochę nierówny, a nasz zespół nie potrafił grać skutecznie z przewagą jednego, a nawet dwóch zawodników. Od stanu 5:4 dla Holandii wszystko jednak zaczęło wracać na właściwe tory. Polacy zaczęli lepiej grać w obronie. Przycisnęli również w ataku, a po celnym rzucie Damiana Przytuły prowadzili już nawet 8:5.
Kilka kolejnych błędów pozwoliło rywalom wyrównać, ale potem - za sprawą skutecznego Kamila Syprzaka - znów do głosu doszli Biało-Czerwoni, którzy na przerwę schodzili ostatecznie prowadząc 17:16, co zwiastowało emocje w drugiej połowie. Faktycznie były, ale głównie te z naszej strony pozytywne, choć zaczęła się źle, bo do pustej bramki trafił Rutger ten Velde i to Holendrzy wyszli na prowadzenie.
Nie cieszyli się jednak nim długo, bo kolejne minuty były popisem naszej reprezentacji, która w pewnym momencie doprowadziła do wyniku 28:24, nie pozwalając rywalom trafić do siatki przez ponad dziewięć minut! Ostatecznie skończyło się zwycięstwem 33:27, dzięki któremu zajęliśmy drugie miejsce w 4 Nations Cup. Pierwsze przypadło w udziale ich pogromcom w pierwszym dniu zawodów - Tunezji, która w czwartek pokonała także Japonię 36:31. Azjaci zostali sklasyfikowani na trzecim miejscu, a Holendrzy na czwartym.
Turniej w Ergo Arenie był przedostatnim sprawdzianem naszej drużyny przed mistrzostwami Europy, które odbędą się w dniach 13-30 stycznia na Węgrzech i Słowacji. W fazie grupowej Polska zagra w Bratysławie z Austrią, Białorusią i Niemcami. Do drugiej rundy awansują dwie drużyny.
4 Nations Cup wyniki czwartkowe
Tunezja - Japonia 36:31 (16:15)
Polska - Holandia 33:27 (18:17)
Polska: Kornecki, Morawski - Syprzak 7, Moryto 6, Krajewski 4, Pietrasik 3, Dawydzik 3, Daszek 2, Czuwara 2, Adamski 2, Walczak 2, Przytuła 1, Olejniczak 1, oraz Jędraszczyk, Pilitowski, Bis.
Holandia: Schellekens, L.Steins - Jansen 6, Bougret 5, Falke 3, Stavast 3, I.Steins 2, ten Velde 2, Schoneaker 2, Baijens 1, Jerry 1, Sluijters 1, Schagen 1 oraz Benghanem, Visser.
