Od kilkunastu dni na granicy polsko-białoruskiej obozują migranci z Afganistanu, Syrii czy Iraku. Na miejscu jest Straż Graniczna oraz wojsko. Oprócz tego drutem kolczstym zostało ogrodzone około 150 kilometrów granicy. Cała granica z Białorusią to 418 kilometrów.
Osobom znajdującym się na granicy polsko-białoruskiej od kilku dni próbują pomóc członkowie fundacji Ocalenie, a także posłowie opozycji - Maciej Konieczny z Lewicy, potem Dariusz Joński i Michał Szczerba z KO, a w piątek Klaudia Jachira i Urszula Zielińska z KO. Dostarczyli oni uchodźcom m.in. śpiwory i pożywienie.
Zarówno posłowie opozycji, jak i przedstawiciele fundacji domagają się od rządu wpuszczenia migrantów na teren Polski oraz udzielenia im koniecznej pomocy.
32 osoby
W sobotę rano do Usnarza Górnego dotarli także przedstawiciele fundacji Ocalenie, jednak nie zostali przepuszczeni za kordon utworzony przez polskich pograniczników i żołnierzy. Tak samo nie zostali wpuszczeni za kordon dziennikarze będący na miejscu i relacjonujący sytuację.
W Usnarzu Górnym na granicy znajdują się obecnie 32 osoby, a w tym cztery kobiety i 15-letnia dziewczynka.
Wśród wolontariuszy była także tłumaczka, która próbowała porozmawiać z migrantami, jednak przez dużą odległość nie było to możliwe.
Radca prawny Patryk Radzimierski z kancelarii Dentons, wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzami, że jako pełnomocnik większości osób przebywających na granicy chciał się dowiedzieć o ich stan zdrowia oraz porozmawiać o sytuacji w jakiej się znajdują.
Członkowie rządu apelują do opozycji
Postawę opozycji skrytykował między innymi w sobotę rano minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
"Problem na granicy polsko-białoruskiej to brudna gra Łukaszenki i Kremla. Uszkodzenie ogrodzenia to także efekt działalności białoruskich służb, co widać na zdjęciach. Posłowie opozycji i ich happeningi na granicy wpisują się w scenariusz Łukaszenki. Nie bądźcie pożytecznymi idiotami, opamiętajcie się! – napisał na Twitterze.
Także premier Mateusz Morawiecki w piątek wieczorem zabrał głos pisząc na Facebooku, że „na naszej granicy z Białorusią dzieją się rzeczy niepokojące”, jednocześnie zapewnił, że „nasze służby w pełni kontrolują sytuację”.
Dodał, że zarówno polski rząd, jak i Komisja Europejska nie ma wątpliwości, że są to zaplanowane działania Aleksandra Łukaszenki, prezydenta Białorusi.
„Tym bardziej trudno zrozumieć nieodpowiedzialne zachowanie części polskich parlamentarzystów, którzy wbrew faktom i polskiej racji stanu, sieją dezinformację, próbują obniżyć morale i zasługi Straży Granicznej, która wykonuje swoje obowiązki i zapewnia bezpieczeństwo naszych granic” – podkreślił szef rządu. – „Trudno zrozumieć ich motywację. Zasiadają przecież w polskim parlamencie i powinni reprezentować interesy swojego kraju i dbać o bezpieczeństwo obywateli Polski, a nie obcego, niedemokratycznego reżimu, na złość rządowi” – dodał.
Wyraził także pełne wsparcie dla Straży Granicznej oraz podziękował za ich pracę.
Na końcu zaapelował do opozycji o rozsądek. „Jest wiele sposobów prowadzenia sporu politycznego. Igranie z bezpieczeństwem obywateli i naruszanie interesu państwa jest najgorszym sposobem z możliwych” – zakończył.
