Zobacz wideo: Bydgoscy "wywiadowcy" w służbie:

Malwina Chmara stanęła przed Sądem Rejonowym w wydziale dla nieletnich w Bydgoszczy we wtorek (20.09). Podstawą była ustawa o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich.
Siedemnastolatce z Bydgoszczy zarzucono zniszczenie samochodu służbowego Straży Granicznej. Miało do tego dojść 26 października ubiegłego roku w ten sposób, że nastolatka posmarowawszy dłoń błyskawicznym klejem cyjanoakrylowym, położyła ja na masce radiowozu. Miał to być protest przeciwko decyzji sądu o wywozie o wywozie imigrantów z Iraku do pilnowanych ośrodków dla cudzoziemców.
- Po raz czwarty sąd uznał, że nie jestem zdemoralizowana - komentuje w mediach społecznościowych wtorkowy wyrok sądu Malwina Chmara. - Ciekawa jestem, czy uda mi się dobić do pięciu spraw o demoralizację, przed 18-stką, czy zostanie na czterech.
Z innych rzeczy dostałam upomnienie. Uzasadnienie było w skrócie słabe i opierało się na ,,ja rozumiem, że życie ludzkie, ale tak to nie wolno protestować". A z tych finansowych spraw to muszę pokryć koszty sądowe oraz zapłacić za naprawę maski SG.
Za szkody nastolatka powinna zapłacić 700 zł, do tego trzeba doliczyć koszty sądowe. Sąd zdecydował, że za naprawę maski pojazdu SG mają zapłacić rodzice Chmary.
Na razie nastolatka z pełnomocnikiem czekają na uzasadnienie wyroku. Chmara zapewnia, że jej celem nie było zniszczenie pojazdu, ale protest. Zwraca też uwagę na to, że w materiałach sądowych są zdjęcia dokumentujące zniszczenie maski, ale nie spowodowane przez nią, ale przez strażników granicznych, którzy starali się usunąć klej z miejsca przyłożenia dłoni.