Zdaniem ZNP, zmiana programów szkolnych i wygaszanie gimnazjów od września 2017 r. nie mają uzasadnienia merytorycznego.
- Polskiej szkole nie jest potrzebna taka rewolucja - mówi Ryszard Kowalik, prezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP.
PRZECZYTAJ:KOD pójdzie dziś na protest z nauczycielami
- Stanowczo sprzeciwiamy się likwidacji gimnazjów. Badania PISA dowodzą, że uczniowie tych szkół osiągają bardzo dobre wyniki. Minister lekceważy jednak wysiłek nauczycieli, którzy, by pracować z gimnazjalistami ukończyli kursy i studia podyplomowe. Na to nie ma zgody.
ZNP uważa, że reforma jest nieprzemyślana i wprowadzana w pośpiechu. - Dotknie wszystkie poziomy edukacji, a więc miliony polskich uczniów - zauważa Ryszard Kowalik. - Powrót do 8-letniej podstawówki to zły pomysł.
To już nie te czasy, co w PRL-u. Spowoduje to ogromny chaos organizacyjny. Nie wspomnę już o kosztach, które spadną na samorządy, i zwolnieniach nauczycieli. Żądamy zwiększenia nakładów na edukację.
Protestujemy też przeciwko przygotowywaniu podstawy programowej w sposób fragmentaryczny, czyli tylko dla klas IV i VII szkoły podstawowej, co jest niezgodne z zapisami prawa oświatowego. Żądamy ujawnienia, kto ją przygotowuje.
Poniedziałkowy protest przed Urzędem Wojewódzkim (godz. 14) ma być sygnałem ostrzegawczym. - Jeśli minister i rząd nas zlekceważą, protest może eskalować - mówi Ryszard Kowalik.