Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie Antonia jak brazylijska telenowela

Krzysztof Wypijewski
Antonio Lindbaeck nie wie ile ma lat i gdzie się urodził. Nie zna też swoich biologicznych rodziców. Został porzucony na jednej z ulic Sao Paolo.

Antonio Lindbaeck nie wie ile ma lat i gdzie się urodził. Nie zna też swoich biologicznych rodziców. Został porzucony na jednej z ulic Sao Paolo.

<!** Image 2 align=right alt="Image 92182" sub="Lindbaeck ma na swoim koncie m.in. złoto Drużynowego Pucharu Świata i srebro w indywidualnym czempionacie globu juniorów. / Fot. Jarosław Pabijan">Znaleziono go w niewielkim kartonie, do którego przyczepiona była kartka z napisem „Meu nome e Antonio” (Mam na imię Antonio).

- Moi rodzice najprawdopodobniej nie mogli mnie zatrzymać. Nie wiem jednak z jakiego powodu. W domu dziecka sugerowano mi, że być może moja matka była śmiertelnie chora. Nie wiem. Mam nadzieję, że moi rodzice żyją. Bardzo chciałbym ich kiedyś poznać - opowiada popularny „Toninho”.

Datę wybrał sobie sam

Wiek określono mu na podstawie badań lekarskich. Kiedy go znaleziono, medycy orzekli, że ma mniej więcej półtora roku. Dokładną datę urodzenia wybrał sobie sam - 5 maja. Dlaczego taką? Bo właśnie tego dnia zaczyna się w Brazylii kalendarzowa wiosna...

Dwa lata po odnalezieniu na ulicach Sao Paolo, do domu dziecka przyjechało szwedzkie małżeństwo - Ole i Monica Lindbaeck. Sami nie mogli mieć dzieci. Postanowili więc adoptować malucha z Ameryki Południowej. Traf chciał, że wybrali małego Antonia.

Futbol nie dla niego

Jak każdy Brazylijczyk próbował grać w piłkę nożną. Szybko stwierdził jednak, że nie jest to sport dla niego. Kilka razy pokopali go po nogach i zrezygnował. Zresztą - jak przyznaje - nie ma techniki typowej dla Canarinhos.

<!** reklama>Zastanawiał się także nad karierą zawodowego narciarza. Od czwartego roku życia szusował po górskich stokach. Podobno w te „klocki” też jest dobry. Zdecydował się jednak żużel. Na punkcie speedwaya oszalał w wieku dziewięciu lat, kiedy to po raz pierwszy obejrzał na żywo zmagania żużlowców. Wtedy to jego mama - nauczycielka w szkole podstawowej - zabrała klasę na mecz.

Zaczynał od minitorów. Potem przyszły starty na „normalnym” torze. Bardzo szybko znalazł miejsce w młodzieżowej reprezentacji Szwecji. Wypatrzyli go także łowcy talentów z angielskiego Poole. Bardzo szybko zakwalifikował się do Grand Prix, zostając tym samym najmłodszym pełnoprawnym uczestnikiem cyklu. Trzy razy stawał nawet na podium.

Szarża ulicami Avesty

Niestety, „Toninho” nie wytrzymał presji. Coraz częściej zaglądał do kieliszka. W październiku ubiegłego roku policja złapała go, kiedy prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Po tym incydencie zapowiedział zakończenie kariery.

Po spotkaniach z psychologiem postanowił spróbować raz jeszcze. Początkowo jeździł tylko w szwedzkiej Vargarnie, która występuje na zapleczu szwedzkiej ekstraklasy. Lindbaeck spisywał się bardzo dobrze i nic dziwnego, że zainteresował się nim RKM. Śląscy działacze doszli do porozumienia z Lindbaeckiem i Włókniarzem Częstochowa, z którym oficjalnie był związany kontaktem. Do „Rekinów” trafił na zasadzie wypożyczenia. To było bardzo dobre posunięcie, bo drużyna zaczęła wygrywać i teraz ma nawet szansę na awans do czołowej czwórki. Duża w tym zasługa Lindaecka. Popularny „Toninho” wystartował w sześciu spotkaniach, w których uzyskał średnią 7,17 pkt/mecz.

Przykry incydent na Pomorzu

Niestety, nie wszyscy potrafią docenić klasę czarnoskórego jeźdźca. Przed kilkoma tygodniami w Grudziądzu rasiści ukradli mu kevlar i obrażali przez całe spotkanie. Sprawą zajęła się policja. Mamy nadzieję, że w Bydgoszczy sympatycznego zawodnika żadne nieprzyjemności nie spotkają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!