-Teraz nadszedł czas na odpoczynek i zaplanowanie przyszłorocznych startów - mówi popularny „Maximus”.
<!** Image 2 align=right alt="Image 68341" sub="Pobyt Roberta Szczepańskiego w Korei Południowej to przede wszystkim ciężka praca. - Na zwiedzanie nie było zbyt wiele czasu - mówi bydgoszczanin. /Fot. Archiwum">- Do Korei Południowej jechałem z kamieniem na nerce, który przy wysiłku powodował straszny ból - twierdzi Szczepański. - Jednak optymizm mnie nie opuszczał. Zresztą wszystko podporządkowałem mistrzostwom świata. Odpuściłem nawet zmagania o triumf w Polsce. Nie chciałem narażać się na kontuzje.
Robert na zawody dotarł dopiero dzień wcześniej. Bardzo męczący był 10-godzinny lot. Najpierw z Warszawy do Amsterdamu, a stamtąd już do Seulu.
Po pierwszej części zawodów Robert zajmował czwarte miejsce.
<!** reklama>- Niestety w dalszej części zmagań zanotowałem nieco słabsze wyniki i ostatecznie w klasyfikacji generalnej zająłem siódme miejsce - wspomina „Maximus”.
Bydgoszczanin żałuje, że nie było zbyt wiele czasu na zwiedzanie tego egzotycznego kraju.
<!** Image 3 align=right alt="Image 68341" >- Po półfinałach mieliśmy dzień wolnego. Jednak tylko teoretycznie. Zmiana strefy czasowej spowodowała, ze mój organizm nie chciał się przystosować. Jak w końcu udało mi się zasnąć to był już ranek i musiałem wstawać, bo albo mieliśmy jakieś zobowiązania wobec sponsorów albo spotkania z organizatorami.
Siódme miejsce w mistrzostwach świata IFSA potwierdziło przynależność Roberta do ścisłej czołówki najsilniejszych siłaczy globu.
- Wszyscy zawodnicy byli rewelacyjnie przygotowani. Rywalizacja z tak silnymi rywalami jest dla mnie na pewno bardzo mobilizująca - mówi „Maximus”. - Po moim występie pozostał niedosyt. Miejsce w klasyfikacji generalnej mogło być lepsze. W stosunku do poprzedniego roku spadłem o jedną pozycję. Cieszę się jednak, że tym razem obyło się bez kontuzji. Teraz nadszedł czas na odpoczynek i zaplanowanie strategii treningowej na przyszły rok - kończy Szczepański.
Klasyfikacja końcowa
1. | Vasyl Virastyuk | 57,5 | pkt |
2. | Misha Kokylaev | 52,5 | |
3. | Zydrunas Savickas | 51,5 | |
4. | Derek Poundstone | 50,5 | |
5. | Andrus Murumets | 46,5 | |
6. | Vidas Blekaitis | 41,5 | |
7. | Robert Szczepański | 40 | |
8. | Van Hatfield | 32,5 | |
9. | Saulius Brusokas | 29,5 | |
10. | Tom McClure | 26 | |
11. | Ervin Katona | 20,5 | |
12. | Jarno Hams | 17,5 |
Robert Szczepański w mistrzostwach świata IFSA startował po raz trzeci.