„Złodzieje czasu” w ogrodzie. Z tym będziesz mieć więcej pracy, niż ci się wydaje

Bywa, że na pielęgnację ogrodu nie mamy za dużo czasu albo sił. Zdarza się też, że nie jesteśmy zapalonymi ogrodnikami, ale chcemy mieć ładne otoczenie domu, więc staramy się go urządzić. Niestety wtedy często wpadamy w pułapkę i stawiamy na kilka elementów, które są popularne, ale ich pielęgnacja zajmuje znacznie więcej czasu, niż się wydaje.

Zobacz, co pochłonie w ogrodzie dużo czasu i czym to zastąpić

Jednym z głównych „złodziei czasu” w ogrodzie jest…trawnik. Często się wydaje, że jeśli postawimy na trawnik, a nie jakieś rośliny ozdobne, to nie będziemy mieli nic do roboty. Nic bardziej błędnego. Typowy ogrodowy trawnik wymaga starannej pielęgnacji, jeśli ma dobrze wyglądać. Będzie trzeba go grabić (wiosną i jesienią), nawozić, podlewać – w tym ostatnim może zastąpić cię automatyka, ale pomyśl o zużyciu wody. A to tylko podstawowe zabiegi. Ale najbardziej czaso- i pracochłonne jest koszenie. Co tydzień, albo dwa będziesz musiał poświęcać na to kilka godzin. Regularnie, od wiosny do jesieni.

Jakie jest rozwiązanie? Oczywiście nie musisz całkowicie rezygnować z trawnika, ale zastanów się nad jego wielkością i przeznaczeniem. W miejscach, gdzie nie jest potrzebny, albo trawa i tak nie będzie dobrze rosła (np. pod drzewami, w cieniu), posadź rośliny okrywowe, albo krzewy łatwe w uprawie. Możesz też zdecydować się na trawnik z mikrokoniczyną (wielogatunkowy), który jest łatwiejszy w utrzymaniu i można go rzadziej kosić. Składa się on z różnych, niskich roślin, które tworzą zieloną murawę. Możesz też założyć łąkę kwietną.

Żywopłot z tui często jest sadzony w komplecie z trawnikiem, jako „zestaw startowy” ogrodu, który wydaje się łatwy w utrzymaniu. Słowo klucz to „wydaje się”. Bo tuje, choć popularne, również wymagają pielęgnacji, jeśli mają ładnie wyglądać. Trzeba je regularnie przycinać, kilka razy w roku (częstotliwość zależy od odmiany). Inaczej zaczną się ogałacać i przestaną dobrze się prezentować. Regularnych zabiegów nie można zastąpić „jednym, a solidnym” cięciem, bo stworzysz nieatrakcyjne drapaki, zamiast zielonych krzewów. Do tego tuje wymagają również nawożenia, a podczas suszy podlewania.

Polecamy: Czy tuje szkodzą, albo trują? Poznaj fakty i mity o tych krzewach

Formowane żywopłoty z innych krzewów to również zjadacze czasu. W ich przypadku także jest ważne regularne przycinanie, które sprawia, że są gęste od dołu do góry. W zależności od gatunku i jego wymagań będą też potrzebować podlewania i nawożenia.

Alternatywą jest żywopłot nieformowany, złożony z krzewów łatwych w uprawie, np. tawuł, irg, berberysów, pęcherznic. Żywopłotów nieformowanych nie przycina się tak często jak formowanych, więc to oszczędność czasu.

W ogrodach atrakcyjnie prezentują się dekoracyjne formowane krzewy – kule, stożki itp. Jednak ich tworzenie wymaga regularności w przycinaniu, a to oznacza, że systematycznie trzeba poświęcać im czas. Nie wystarczy jednorazowe cięcie, żeby uzyskać i utrzymać odpowiedni kształt.

Jeśli podobają ci się takie krzewy, a nie masz czasu, poszukaj odmian, które mają określony pokrój, np. kulisty, kolumnowy, czy stożkowaty. W ofercie szkółek jest ich całkiem sporo. One wprawdzie też mogą wymagać cięcia, ale ich naturalny kształt sprawia, że są łatwiejsze w utrzymaniu.

Wiele pięknych i popularnych wiosennych kwiatów cebulowych co kilka lat (niektóre nawet co roku) trzeba wykopać i posadzić ponownie jesienią. Oczywiście jeśli masz czas i lubisz to robić, to nie problem, ale jeśli chcesz zaoszczędzić sobie pracy, musisz wziąć to pod uwagę. Do takich roślin należą m.in. tulipany, hiacynty, narcyzy.

Ale dobra wiadomość jest taka, że są również piękne kwiaty cebulowe, które tego nie wymagają. I to na nie możesz postawić. Zobacz, jakich kwiatów cebulowych nie trzeba wykopywać.

Dobierając rośliny do ogrodu, które nie będą zabierać czasu, zwróć uwagę na letnie kwiaty, które nie są odporne na mróz. Trzeba je sadzić co roku wiosną, a jesienią wykopywać, bo nie przetrwają zimy w ogrodzie (wprawdzie przy ciepłej pogodzie zdarza im się przeżyć, ale to raczej wyjątek niż norma). Należą do nich m.in. piękne i popularne mieczyki, dalie oraz kanny. Zamiast nich posadź byliny, które są odporne na mróz. Zobacz, jakie kwiaty są piękne, wieloletnie i bez problemu zimują.

Są krzewy, które zachwycają urodą i są coraz bardziej popularne, ale nie są w pełni odporne na mróz. Wydawać by się mogło, że skoro zimy są coraz łagodniejsze i mrozy zdarzają się od czasu do czasu, to takie rośliny nie będą kłopotliwe. Ale jest inaczej, a pracy przysparza właśnie „niezimowa” pogoda. Bo takie rośliny trzeba osłaniać, kiedy są mrozy, ale podczas ciepłych dni okrycia trzeba z nich zdejmować. Oznacza to, że przez całą zimę – i sporą część wiosny, będziemy je osłaniać i odsłaniać, osłaniać i odsłaniać itd. Jedną z najbardziej popularnych roślin, na którą trzeba chuchać i dmuchać, żeby nie przemarzła, jest hortensja ogrodowa (to nazwa gatunku, a nie określenie hortensji, która rośnie w ogrodzie). Jeśli zmarznie – nie zakwitnie.

Co zrobić? Posadzić krzewy odporne na mróz. Jest ich duży wybór. Nawet wśród hortensji – są to krzewiaste i bukietowe (wiosną wprawdzie trzeba je przyciąć, ale robi się to raz w roku).

Oczywiście wszystkie powyższe rady dotyczą sytuacji, gdy nie mamy czasu na pracę w ogrodzie, albo nie jest to nasza pasja. Bo gdy mamy czas, albo ogrodnictwo to nasze hobby, to i cięcie, i pielęgnacja, i sadzenie na zmianę z wykopywaniem roślin oraz wszelkie inne prace, mogą być prawdziwą przyjemnością.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź RegioDom codziennie. Obserwuj RegioDom.pl!