Złodzieje bankomatu na Czyżkówku wpadli w ręce policji. Dwóch z nich usłyszało zarzuty

Do zdarzenia doszło w nocy z 7 na 8 października ub. roku. Sprawcy owinęli bankomat liną i za pomocą samochodu dostawczego z hakiem wyrwali go. Potem podpalili urządzenie i porzucili w lesie w okolicach Tryszczyna razem ze spalonym volkswagenem LT. Policjanci zabezpieczyli też częściowo utopiony w Kanale Noteckim volkswagen passat combi. Zdaniem policjantów z Wydziału Kryminalnego KWP, oba auta zostały skradzione w Bydgoszczy krótko przed zdarzeniem. Funkcjonariusze od początku uważali, że w sprawę jest zamieszanych więcej osób. W środowy poranek jednocześnie weszli do mieszkań trzech podejrzanych i tam ich zatrzymali.
[break]
- Jeden z nich, 31-letni Przemysław Z. poszukiwany był listem gończym. W trakcie odbywania kary nie wrócił do zakładu karnego z przepustki. Trafił więc ponownie do więzienia - mówi nadkomisarz Maciej Daszkiewicz z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy. - Pozostali dwaj w czwartek zostali doprowadzeni do prokuratury - dodaje. 38-letni Artur G. usłyszał kilka zarzutów, m.in. kradzieży aut, posiadania niewielkiej ilości amfetaminy oraz najpoważniejszy, kradzieży bankomatu z włamaniem. Jego kompan 43-letni Robert M. będzie odpowiadał za kradzież z włamaniem do jednego z aut użytych do przestępstwa. Obu grozi do 10 lat więzienia.

- Wobec Artura G. zastosowano 3-miesięczny areszt, z kolei Roberta M. dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe w wysokości 6 tys. zł - informuje Włodzimierz Marszałkowski, zastępca szefa Prokuratury Bydgoszcz-Południe. Jak się dowiedzieliśmy, sprawcy są mieszkańcami Bydgoszczy i powiatu.
Przypomnijmy, że kilka dni po kradzieży bankomatu sprzed marketu przy ul. Nad Torem doszło do kolejnej kradzieży urządzenia w Brzozie. W tym przypadku złodzieje odkręcili śruby, którymi maszyna była przymocowana do podłoża. Policja nie wyklucza powiązania obu tych spraw.