Posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grażyna Ciemniak i radny Harald Matuszewski mogą zostać wydaleni z szeregów partii.
- Działacze złamali statut partii, a także naruszyli zasady etyki - uważa Bogdan Michalak, wojewódzki rzecznik dyscypliny. - W tym tygodniu przekażę wszystkie dokumenty rzecznikowi krajowemu oraz wojewódzkiemu sądowi partyjnemu.
Ten pierwszy zajmie się sprawą posłanki, ponieważ Grażyna Ciemniak jest członkiem Rady Krajowej Sojuszu. - Zapozna się z raportem i zdecyduje, czy sprawę umorzyć, czy skierować do sądu partyjnego lub do komisji etyki. Statut przewiduje kary od nagany poprzez wyrzucenie z partii - wyjaśnia Bogdan Michalak.
Czy Grażynie Ciemniak i Haraldowi Matuszewskiemu grozi najwyższa kara? - Nie mogę tego komentować, występuję właściwie w roli oskarżyciela - mówi. Rzecznik przyznaje jednak, że z tak poważną sprawą zetknął się po raz pierwszy. - Wcześniej nie prowadziłem podobnych postępowań, zajmowałem się raczej profilaktyką.
Grażyna Ciemniak i Harald Matuszewski budują wyborczą platformę pod nazwą „Porozumienie dla Bydgoszczy”. Inicjatywę, która nie zyskała akceptacji miejskich władz SLD. Oprócz tego, start w wyborach prezydenckich zapowiedziała Elżbieta Krzyżanowska, popierana przez Stowarzyszenie „Nasza Bydgoszcz”. - Losy porozumienia leżą w rękach „Porozumienia”, ale grupa ta raczej eskaluje swoje inicjatywy, niż próbuje go szukać – uważa Zbigniew Bartel, przewodniczący Rady Miejskiej SLD.
- Zrobię wszystko, żeby była jedna lista i jeden kandydat na prezydenta - w dalszym ciągu deklaruje posłanka Grażyna Ciemniak. - Nie wykluczamy poparcia Elżbiety Krzyżanowskiej, ale zamiarem „Porozumienia dla Bydgoszczy” jest stworzenie platformy lewicy, zebrania informacji o kandydatach, a potem wystawienie najlepszych na listy wyborcze. O zarzutach nie chcę rozmawiać, znam tylko wcześniejszą uchwałę władz miejskich. Ze spokojem czekam jednak na decyzję w mojej sprawie.
