https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za granicą obłędu

Jarosław Reszka
Za sprawą starego mistrza, Martina Scorsese, powracają psychiatryczne upiory kojarzące się z opowiadaniami Allana Edgara Poe lub filmami takimi jak „Lot nad kukułczym gniazdem”. Oczywiście, szpitalem psychiatrycznym łatwiej było straszyć w nieco wcześniejszych czasach.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw.jpg" >Za sprawą starego mistrza, Martina Scorsese, powracają psychiatryczne upiory kojarzące się z opowiadaniami Allana Edgara Poe lub filmami takimi jak „Lot nad kukułczym gniazdem”. Oczywiście, szpitalem psychiatrycznym łatwiej było straszyć w nieco wcześniejszych czasach. Scorsese wykorzystuje więc współczesną powieść Dennisa Lehane (napisał też m.in. „Rzekę tajemnic” udanie przeniesioną na ekran przez Clinta Eastwooda), ale z akcją dziejącą się w 1954 roku. Lata 50., jak pamiętamy z „Lotu nad kukułczym gniazdem”, to okres, w którym dopiero rodziła się psychiatria nowego typu. Lobotomia i inne budzące grozę zabiegi na chorym mózgu wciąż były normalną praktyką przy ciężkich schorzeniach. A w „Wyspie tajemnic” są schorzenia najcięższe z najcięższych.

Głównym bohaterem jest agent FBI, Teddy Daniels (rola Leonardo DiCaprio), którego służba pcha na niewielką wyspę w Zatoce Bostońskiej, gdzie w XIX wieku, w czasie wojny secesyjnej, pobudowano więzienie, w 1954 r. wykorzystywane jako świetnie strzeżony szpital psychiatryczny dla sprawców najstraszniejszych zbrodni. Daniels i jego partner agent Chuck Aule (gra go Mark Ruffalo) przybywają na wyspę w związku z tajemniczym zaginięciem potrójnej dzieciobójczyni. Okoliczności zniknięcia wydają się agentom podejrzane, podobnie jak szpital i szefujący mu doktor John Cawley. Czy Cawley to anioł, dający szansę życia potworom w ludzkiej skórze, czy szarlatan przeprowadzający na odizolowanej od świata wyspie ponure eksperymenty?

<!** reklama>Z czasem demonów pojawia się coraz więcej. Widz zacznie się gubić w prowadzących na manowce tropach. Stracimy pewność, kto z bohaterów jest psychicznie zdrowy, a kto szalony, co jest realnością, a co ułudą. W kręgu podejrzanych w końcu znajdą się i obaj agenci FBI. Zwłaszcza Teddy okaże się człowiekiem dziwnym, wybuchowym, rozmawiającym przez sen ze zmarłą żoną i dręczonym przez wspomnienia obozu koncentracyjnego w Dachau, który jako amerykański żołnierz wyzwalał pod koniec wojny. I jakby strachów było mało, zaczyna straszyć też przyroda. Nad wyspą przechodzi wielki sztorm, łamiące się drzewa niszczą sieć elektryczną, zamykane na prąd drzwi pokoi pacjentów otwierają się i po wyspie zaczyna kręcić się ponad 60 przestępców. Z natężeniem grozy i omamów, moim zdaniem, reżyser nieco przesadził. Na szczęście rozwiązanie zagadki jest atrakcyjne i dobrze przemyślane, choć ponure jak cała opowieść.

Na koniec warto wspomnieć o ciekawej grze sędziwego Maksa von Sydowa w roli - a jakże - niemieckiego psychiatry, prawdopodobnie z nazistowską przeszłością.

Nasza ocena: 3/3

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski