I tak w ubiegłym tygodniu prezesi klubów PlusLigi w tajnym głosowaniu zdecydowali o zmniejszeniu liczby drużyn. W sezonie 2025/2026 będzie grało ich czternaście zamiast szesnastu, lecz nie jest to decyzja ostateczna. Dopiero w styczniu zapadną decydujące rozstrzygnięcia, ale zdaje się że to będzie tylko formalność. Wśród zainteresowanych zdania na ten temat są podzielone. Kluby bogatsze i usytułowane w górze tabeli są za zmniejszeniem liczby drużyn. Kluby w słabszej kondycji finansowej i sportowej, co zrozumiałe, przeciwnie. Z pewnością zadowoleni będą zawodnicy, zwłaszcza kadrowicze. To oni od dłuższego czasu podnoszą kwestię przeciążeń z jakimi się borykają, wynikających m. in. ze zbyt dużej liczby spotkań do rozegrania w sezonie. Kalendarz rozgrywek należy dostosować również do wytycznych FIVB, która narzuciła 30 tygodni na rozegranie sezonu. Cieszę się że i światowa federacja w końcu zaczyna robić coś w kierunku poprawy zdrowia zawodniczek i zawodników. Zmiany mogą przynieść też atrakcyjniejsze dla kibiców pory rozgrywania meczów. Więcej spotkań będzie rozgrywanych w weekendy, co zapewne bardziej zapełni sportowe hale. W końcu oglądanie meczów na żywo to najlepsza forma wspierania swoich ulubieńców. Cieszę się że zmiany idą w dobrym kierunku.
Jest jeszcze jedna kwestia, która może być kością niezgody wśród działaczy. Mianowicie pojawił się wątek udziału w rozgrywkach drużyny ze Lwowa. Barkom Każany – tak nazywa się zespół ukraiński kolejny sezon grający w PlusLidze. Na temat kontynuacji jego udziału w kolejnych latach w naszej lidze możemy usłyszeć zróżnicowane głosy. Stanowisko w tej sprawie zajął Paweł Zagumny, prezes Czarnych Radom. Na antenie Polsatu Sport powiedział: „Nie możemy wpuszczać do gry i utrzymywać w niej drużynę ze Lwowa kosztem polskiej drużyny.” Osobiście nie zgadzam się z tą opinią. Po pierwsze zespół ze Lwowa obronił się przed spadkiem sportowo, a nawet więcej. Nie raz, nie dwa utarł nosa malkontentom, którzy skazywali ich na szybkie pożegnanie z PlusLigą wygrywając z dużo lepszymi przeciwnikami. Po drugie uważam, że liga powinna rozwijać się w kierunku międzynarodowym, aby była atrakcyjniejsza i jej oferta bogatsza, żeby powiększyć grupę odbiorców. Może należy rozważyć, czy dopuszczenie do udziału innych zespołów zagranicznych jest odpowiednim kierunkiem rozwoju. Gdyby tak się stało z całą pewnością byłoby ciekawiej i wtedy faktycznie rozgrywki mogłyby pomieścić więcej zespołów. Liga, której trzon stanowią polskie zespoły i jest w niej kilka drużyn z krajów ościennych byłaby najlepszą na starym kontynencie. Do przemyślenia.
