https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyroki sądu mogą sobie oprawić i powiesić na ścianie

Włodzimierz Szczepański
Szwaczki z „Cezar Fashion” walczyły w sądzie i FGŚP. Nawet najskuteczniejszy bydgoski komornik nie odzyskał ich pensji.

Szwaczki z „Cezar Fashion” walczyły w sądzie i FGŚP. Nawet najskuteczniejszy bydgoski komornik nie odzyskał ich pensji.

Ich dawna firma mieściła się przy ul. Granicznej 1. Zatrudniała kilkanaście kobiet.

- Pracowałam w tej firmie od jej powstania do zamknięcia. Rok i dwa miesiące. Jej właścicielka winna mi jest ponad trzy tysiące złotych - opowiada Irena Gałązka.

Od początku były kłopoty z wypłatami. - Ja straciłam mniej niż inne, po prostu wykłócałam się o pensję. Właścicielka wypłacała mi po około 100 złotych - tłumaczy Jadwiga Debner z Koronowa.

Wiele pracownic dojeżdżało z okolic Bydgoszczy.

- Niekiedy, gdy było zamówienie, pracowałyśmy po 12 godzin w sobotę czy niedzielę - dodaje Katarzyna Wardalska.

Kobiety szyły bluzki. Co miesiąc Aleksandra G., właścicielka firmy, uspokajała, że będą wypłaty.

- Po zamknięciu firmy właścicielka nie odbierała telefonów od nas. Widziałyśmy ją w autobusie, ale udawała, że nas nie widzi - opowiada szwaczka z dawnego „Cezar Fashion”.

Siedem szwaczek zwróciło się w końcu do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy.

- Mamy rację, ale sprawiedliwość widać już nie dla nas - mówi rozżalona Irena Gałązka.

W grudniu zapadł dla nich korzystny wyrok. W sentencji czytamy, że w sprawie zwrotu pensji sąd „nadaje rygor natychmiastowej wykonalności”.

Jednak rygor jest tylko na papierze. Irena Gałązka zwróciła się do komornika Jarosława Kuny. Ale i jemu nie udało się odzyskać należności z wierzytelności i kont bankowych firmy. Komornik nie znalazł jej pod adresem na ul. Granicznej.

Szwaczki nie poddały się. Szukały pomocy w bydgoskim Biurze Terenowym Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Fundusz odmówił, gdyż firma... dalej działała. - Sąd Rejonowy XV Wydział Gospodarczy poinformował FGŚP, że nie wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości „Cezar Fashion” - czytamy w odpowiedzi.

<!** Image 2 align=none alt="Image 175224" sub="Szwaczki z „Cezar Fashion” w walce o zaległe pensje zdane są tylko na siebie">

„Cezar Fashion” jest spółką kapitałową, w przypadku braku płynności finansowej jej zarząd powinien złożyć wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości. Jednak gdyby teraz zarząd dopełnił formalności, szwaczki nie odzyskają pieniędzy. Zaległości w pensjach pochodzą z końca 2009 roku. Tymczasem wypłata świadczenia może nastąpić w ciągu 9 miesięcy od ogłoszenia przez firmę niewypłacalności. - Mogą jeszcze na drodze cywilnej skarżyć zarząd firmy o niedopełnienie swoich obowiązków. Pozew jednak wiąże się z odpłatnością i wiele osób rezygnuje - tłumaczą pracownicy funduszu.

W tym roku FGŚP wypłacił świadczenia 1095 osobom. Najwięcej z pomocy funduszu skorzystali byli pracownicy huty „Irena”. Pozbawieni pensji, zgodnie z przepisami, dostają świadczenie do pewnego pułapu - 3,4 tys. na miesiąc.

- W zdecydowanej większości te osoby zarabiają niewiele. Niekiedy najniższą krajową - 1386 złotych - mówi Waldemar Ziółkowski, kierownik bydgoskiego Biura Terenowego FGŚP.

<!** reklama>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Uwaga na burze, możliwe formacje bow echo. Dla Bydgoszczy wydano alert II stopnia

Uwaga na burze, możliwe formacje bow echo. Dla Bydgoszczy wydano alert II stopnia

Nie było takiego projektu w Polsce. Ruszyła strategiczna inwestycja

Nie było takiego projektu w Polsce. Ruszyła strategiczna inwestycja

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski