Wjechał swym suvem w idącego drogą ojca z trójką dzieci, odjechał z miejsca kolizji, po godzinie wrócił i miał pretensję do… pieszych – opowiadają stróże prawa o historii z Końskich. Ich wątpliwości co do przebiegu zdarzenia rozwiało nagranie z monitoringu.
Rzecz się działa w czwartkowy poranek w na ulic Polnej w okolicach centrum handlowego w Końskich. – Około godziny 9 rano dostaliśmy sygnał od 38-letniego mężczyzny o tym, że przed chwilą idąc z trójką swoich dzieci, w wieku od 10 do 12 lat, został potrącony przez cofającego suva – opowiadał Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckiej policji.
Z relacji 38-latka wynikało, że kierowca samochodu zamiast zainteresować się losem mężczyzny i jego dzieci wdał się w dyskusję z 38-latkiem, po czym odjechał. – Godzinę później kierowca suva wrócił na miejsce kolizji, ale zachowywał się bardzo arogancko w stosunku do 38-latka twierdząc, że za całą sytuację winę ponosi pieszy i jego dzieci. Policjanci szybko ustalili, że na jednym z budynków okolicznych sklepów jest kamera monitoringu. Na nagraniu uwieczniono przebieg zdarzenia i nie było już wątpliwości, że winę za kolizję ponosi kierowca – dodawał Piotr Przygocki.
Mężczyzna usłyszał między innymi zarzut rażącego naruszenia przepisów w ruchu drogowym. – Warto dodać, że piesi nie odnieśli na szczęście poważnych obrażeń. 10-letni chłopiec uskarżał się jedynie na uraz nogi – dodawał Piotr Przygodzki.
Policjanci apelują o zachowanie ostrożności oraz o to, aby zwracać szczególną uwagę na pieszych. – Cofając samochodem musimy się upewnić - najlepiej kilka razy - że za autem nikt się nie znajduje. Nawet, gdy samochód rozwija niewielką prędkość podczas cofania, uderzenie w pieszego może zakończyć się tragicznie dla człowieka. Upadek na drogę, uderzenie głową może doprowadzić do śmierci – zaznaczają policjanci.
