Ministerstwo Pracy przygotowało oficjalną klasyfikację zawodów. Na liście znalazły się takie profesje, jak wróżbita, radiesteta, astrolog, bioenergoterapeuta.
<!** Image 2 align=right alt="Image 111481" sub="Wróżenie z kart tarota to, według resortu pracy, również zawód Fot. Internet">Jak pisze „Dziennik”, „Klasyfikacja zawodów i specjalności” urzędów pracy nie tylko systematyzuje zawody, ale także bardzo precyzyjnie określa, co trzeba robić, aby je wykonywać.
Kabała i chiromancja
Co zatem można przeczytać w tym dokumencie? Na przykład, wróżbita „Świadomie wykorzystuje wrodzone uzdolnienia do działania w obszarze zjawisk nadprzyrodzonych, dokonuje wglądu w przeszłe i przyszłe wydarzenia przy zastosowaniu ukształtowanych przez tradycję różnych form wróżenia, takich jak: karty (zwłaszcza tarot), kabała, I-cing (zgodnie ze starochińską „Księgą Przemian”), chiromancja (wróżenie z ręki), katoptromancja i krystalomancja (przepowiadanie przyszłości za pomocą zwierciadła lub kryształu)”. Do zadań astrologa natomiast należy, między innymi, „udzielanie porad dotyczących konkretnych zagadnień, takich jak: stan zdrowia, wybór partnera w miłości i małżeństwie bądź w interesach, korzystny moment na zawarcie transakcji, wykorzystanie uzdolnień lub możliwości zawodowych”.
Bioenergoterapeuta z kolei „rozpoznaje zaburzenia bioenergetyczne organizmu, eliminuje je, przywracając swobodę przepływu bioenergii w organizmie, oczyszcza bioenergetycznie oraz zasila strefy bioenergetycznych niedoborów w celu pobudzenia naturalnych sił obronnych organizmu...”.
<!** reklama>Informacje zawarte na liście zawodów, przygotowanej przez resort pracy, wykorzystywane są, między innymi, przez ZUS i urzędy pracy. Są podstawą do zatrudnienia, w oparciu o nią kwalifikuje się ludzi jako bezrobotnych, przyznaje prawo do zasiłku.
W obronie rozumu
Zdaniem naukowców, ta klasyfikacja to absurd. „List otwarty w obronie rozumu” przeciwnicy skierowali do minister pracy Jolanty Fedak. „Uważamy za skandaliczne umieszczenie na tej liście szeregu profesji niemających nic wspólnego z cywilizacją XXI wieku, a już na pewno z oficjalnie głoszoną przez Rząd RP ideą tworzenia społeczeństwa opartego na wiedzy” - czytamy w petycji, którą podpisało się już kilkuset naukowców.
- Gdzie jest granica idiotyzmu? - pyta w „Dzienniku” profesor Łukasz Turski z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN. I dodaje: - Nie można czuć się bezpiecznie w państwie, w którym powstają takie dokumenty.
Także psycholog dr Tomasz Witkowski uważa, że uznawanie tego rodzaju szarlatanerii jest nie pomyślenia w XXI wieku. - Rozumiem, że bezrobotna wróżka mogłaby się zgłosić po zasiłek - mówi. Ministerstwo Pracy twierdzi, że listę zawodów opracowano według Międzynarodowego Standardu Klasyfikacji Zawodów ISCO-88. Zdaniem naukowców, taki zestaw zawodów „przyczynia się do szerzenia zabobonów” i zawiera „elementarne błędy”.(andy, juk)
Z klasyfikacji
- wróżbita - przepowiadanie przyszłości, czasem ujawnianie przeszłości, udzielanie porad dotyczących zaginionych osób lub rzeczy
- astrolog - sporządzanie horoskopu urodzeniowego, opracowywanie prognozy w zakresie wybranych spraw, problemów, predyspozycji i zdarzeń
- bioenergoterapeuta - rozpoznawanie zmian biopola, harmonizowanie i wzmacnianie aury, udrażnianie merydianów (kanałów energii)