https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wójt pogodzi zwaśnione rodziny?

Barbara Winowiecka
Stukanie w nocy młotkiem w ścianę, wsadzenie ziemniaków do rury wydechowej samochodu czy puszczanie głośnej muzyki. Tak niektórzy sąsiedzi „umilają” sobie życie.

Stukanie w nocy młotkiem w ścianę, wsadzenie ziemniaków do rury wydechowej samochodu czy puszczanie głośnej muzyki. Tak niektórzy sąsiedzi „umilają” sobie życie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 79686" sub="Zdarza sie, że sąsiedzi czy zwaśnione rodziny szukają pomocy u włodarzy gmin. Zazwyczaj takie spory trudno rozwiązać Fot. Marek Wojciekiewicz">Kłótnie rodzinne czy sąsiedzkie to żadna nowość. Zwaśnione strony czasami tak się nie lubią, że nie wyobrażają sobie życia bez wzajemnego dokuczania. Często piszą anonimy czy nawet pisma urzędowe do różnych instytucji. Ich waśnie nierzadko mają też finał w sądzie. Niekiedy, zanim strony sporu zdecydują się na taki krok, idą na skargę do burmistrza czy wójta. Wzajemne oskarżenia, narzekania i niekończące się utarczki, to problemy, z którymi włodarze gmin często muszą się borykać.

- Takie sprawy z reguły są trudne do rozwiązania – mówi Stanisław Butyński, burmistrz Nowego. – Godzeniem rodzin zajmują się niekiedy nasi urzędnicy. Są więc wizje lokalne, spotkania i próby załagodzenia sporów.

Jak twierdzi burmistrz Nowego, kłótnie dotyczą najczęściej ziemi. Sąsiedzi czy nawet członkowie rodziny, potrafią kłócić się nawet o kilka centymetrów pola. Mimo iż taki skrawek nie powinien stanowić problemu, to okazuje się, że jest odwrotnie.

<!** reklama>- Mamy też w naszej gminie dwie rodziny, które prowadzą ze sobą taką wojnę, że jesteśmy zmuszeni szukać dla jednej z nich mieszkania zastępczego – komentuje Stanisław Butyński. – Dochodzi tam do różnych konfliktów. Są i ziemniaki w rurze wydechowej samochodów, stukanie w nocy młotkiem o ścianę, czy też przestawiane pojemników na śmieci. W takim wypadku trudno znaleźć inne rozwiązanie niż przeprowadzka.

Nie tylko w Nowem dochodzi do tego typu konfliktów. Borykają się z tym i inne gminy. Zdaniem Zofii Topolińskiej, wójta gminy Lniano, włodarze gmin są też w pewnym sensie mediatorami. Bo to właśnie oni starają się pogodzić zwaśnionych.

- Oprócz kłótni o miedzę, dochodzą też konflikty na tle rodzinnym. Często związane są z nadużywaniem alkoholu członka rodziny. Trzeba wtedy interweniować. Niestety, konflikt przeważnie udaje się załagodzić tylko na pewien czas. Potem wszystko zaczyna się od początku - mówi wójt Zofia Topolińska.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski