Piotr Lisek zakończył już tegoroczny sezon startowy. Zaczął 13 maja konkursem w Dusznikach (5.71 m), zakończył na mityngu w Dessau (5.70 m). Najlepszy wynik uzyskał 9 sierpnia w niemieckim St. Wendel, gdzie pofrunął na wysokości 5.87 m. Tak wysoko nie skakał od blisko trzech lat (5.90 m 16 sierpnia 2020 roku na Memoriale Wiesława Maniaka w Szczecinie)!
Co ciekawe, Lisek jest pierwszym Polakiem, który skoczył tak wysoko po ukończeniu 30 roku życia...
Na najważniejszej imprezie - mistrzostwach świata w Budapeszcie, Piotr zajął 9. miejsce, za pierwszym razem zaliczając 5.55 m i 5.75 m za trzecim. Wysokość 5.85 m strącił raz, przenosząc dwie próby na 5.90 m. Oba skoki były jednak nieudane.
Kończący w listopadzie 50 lat Dariusz „Daro Lew” Kaźmierczuk lubi walczyć z byłymi, wybitnymi sportowcami. W zawodowym MMA, walką z weteranem sportów walki, debiutował sam Szymon Kołecki - mistrz i wicemistrz olimpijski, 2-krotny wicemistrz świata i 5-krotny mistrz Europy w podnoszeniu ciężarów. Do tej walki doszło w marcu 2017 roku na gali PLMMA 72 w Łomiankach. Kołecki rozbił Kaźmierczuka ciosami po 30 sekundach pojedynku.
Trzy lata później, „Daro Lew” zmierzył się z Marcinem Najmanem, co by nie powiedzieć wicemistrza Polski juniorów w kick-boxingu w formule light contact… Złośliwi twierdzili, że rywal został tak dobrany dla „El Testosteron”, żeby w końcu wygrał. I faktycznie – wygrał…
Całkiem niedawno, byliśmy świadkami kolejnych wyczynów Dariusza Kaźmierczuka - tym razem w bitce z byłym piłkarzem, reprezentantem Polski, Piotrem „Świrem” Świerczewskim. Na wrocławskiej gali FAME MMA Friday Arena 1, sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. W pewnym momencie wydawało się, że „Daro Lew” jest bliski pokonania Świerczewskiego, po tym, jak go obalił. Były piłkarz wyszedł jednak z opresji i wystrzelił w Kaźmierczuka serię potężnych kopnięć. A noga była tak obita, że nie był w stanie wyjść do drugiej rundy.

Dobrą informacją dla Piotra Liska jest fakt, że jeden - z trzech - wygranych Kaźmierczuka, Dawid „Harnaś” Haras, przez wielu uważany jest za... najgorszego zawodnika MMA w Polsce! Bilans walk? 0-20!!!
">
[/iframe]
Na MMA nie kończy się aktywność ruchowa naszego najlepszego tyczkarza. Otóż Piotr Lisek podjął wyzwanie i już wystąpił w… w pierwszym odcinku nowej edycji „Ninja Warrior Polska”! I nawet z animuszem rozpoczął zmagania na torze – szybko i sprawnie rozprawił się z dwoma pierwszymi przeszkodami, jednak trzecia z nich okazała się dla niego zbyt wymagająca. Lisek poślizgnął się na przeszkodzie i wpadł do wody. Tym samym zakończył swój udział w programie...
Co na to wszystko Polski Związek Lekkiej Atletyki?
- Nikomu nie możemy zawłaszczać życia. Piotr Lisek aktualnie ma roztrenowanie. Jest dorosłym człowiekiem, wie, co robi. Podjął taką decyzję i tyle. Jeśli tylko nie jest w procesie treningowym, a właśnie ma czas wolny, to się to nie włączamy. Aktualnie jest w okresie roztrenowania. Piotr poinformował nas o swoich planach i o tym, że wystąpi w MMA. To są jego wybory życiowe - wyjaśnia wiceprezes PZLA, Tomasz Majewski
