Prywatyzacja, jak w każdym dawnym kraju socjalistycznym, budziła i budzi emocje. W Polsce coraz mniejsze, aw naszym regionie już niewiele zostało w gestii wojewody.
<!** Image 2 align=left alt="Image 9608" >Ministerstwo Skarbu Państwa zawiaduje jeszcze sporą gromadą firm małych i dużych, i takich, które tylko figurują w ewidencji.
Największa w regionie
Mająca swą siedzibę w Toruniu Krajowa Spółka Cukrowa, powstała w 2002 roku m.in. dzięki zabiegom niestrudzonego posła Gabriela Janowskiego, jest spółką akcyjną, w której większościowy udział ma skarb państwa. Jest największym w Polsce i dziewiątym producentem cukru w Europie. Ma 40 proc. udziału w rynku krajowym, a pod względem wysokości sprzedażyi kapitału mieści się w pierwszej setce największych firm w kraju.
Przedsiębiorstwo Hotelarskie Kujawy-Zajazd Polski Sp. z o.o. to druga firma z dominującym udziałem SP w naszym regionie. W rejestrze resortu jest takich 99.
Bardzo długa lista
Aż 906 pozycji ma ministerialny spis spółek z mniejszościowym udziałem państwowym. Są to firmy bardzo różne.
Zakłady Mięsne Byd-Meat Sp.z o.o. umieszczono kiedyś w programie Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Wygaszają produkcjęw stuletnim zakładzie w centrum stolicy regionu. Teren znalazł kupca, dzięki czemu spółka ma pieniądze na inwestycje. Państwo ma w Byd-Meacie 25,03 proc. Natomiast 10 proc. ma w Fotonie, którym władają Czesi z firmy Foma. Najlepsze kiedyś w obozie socjalistycznym papiery do fotografii czarno-białej, robione przez Foton, zniknęły z rynku. Z fotochemii zostały jeszcze cenione błony rentgenowskie.
W tej grupie są też aktywny na rynku PKS Chojnice, Cukrownia Chełmża. Także Prefabet Białe Błota z 25 proc. udziałów państwa, który wszedł do liczącej wiele wytwórni budowlanych Grupy Kaczmarek.
Jeszcze w całości państwowy, bydgoski Zachem zatrudniał kiedyś spore miasteczko. Wypączkowany z tego wielkiego kombinatu Nitrochem zajmuje się produkcją „S”. Dobrze mu się wiedzie, m.in. dzięki zamówieniom amerykańskim. To wymusza realizację bardzo wyśrubowanych standardów produkcji.
Stary Zachem ze swymi spółkami popadł ostatnio w tarapaty. Zmieniono szefa. Ustalono też listę pracowników uprawnionych do otrzymania akcji. Trzy firmy mają ochotę kupić podupadłego potentata.
Mało zostało
Pod auspicjami wojewody najbardziej spektakularna tegoroczna prywatyzacja to bydgoski Miastoprojekt. - Sprzedaż tej firmy trwała od jesieni 2004 roku - mówi Tadeusz Kotanowicz, p.o. dyrektora Wydziału Skarbu i Przekształceń Własnościowych Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Najatrakcyjniejszą częścią tej firmy jest okazały biurowiec w pępku miasta, opodal Urzędu Wojewódzkiego. Kilkudziesięcioosobowa załoga pracuje dziś na jego górnych piętrach. Dolne kondygnacje zajmuje „Zetka”, nieźle prosperująca sieć sklepów mięsnych i spożywczych w regionie. To jej właściciel uwolnił wojewodę od kłopotu, kupując sobie projektantów architektury. Obiecał im doinwestowanie i rozwój. Jak będzie, pokaże czas.
W tym roku próbowano też sprzedać Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia i Handlu PKS mieszczące się przy ul. Dworcowej w Bydgoszczy. - Niestety, w trakcie trwania prywatyzacji oferent się wycofał i nie było z kim podpisać umowy - stwierdził dyr. Kotanowicz. - Przedsiębiorstwo sobie nie radzi, część należacych do niego nieruchomości już sprzedaliśmy. M.in. około 4 ha gruntów przy ul. Królowej Jadwigi.
Inowrocławskiemu PKS-owi kilka lat temu prorokowano, że jest bliski plajty. - Teraz w jednym kwartale ma niewielki zysk, a w następnym niedużą stratę - informuje dyr. Kotanowicz, dodając, że przy jego prywatyzacji pojawiły się skuteczne roszczenia reprywatyzacyjne do części gruntów. Skutkiem tego, w pierwszym podejściu, kilku chętnych do zakupu przewoźnika obeszło się smakiem. Szefujący tej firmie Jerzy Jędrzejewski realizuje nadal program naprawczy i przygotowuje firmę do sprzedaży.
Obok inowrocławskiego państwowe, pod pieczą wojewody, są jeszcze PKS-y w Lipnie i Włocławku.
Resortowi specjaliści doglądają jeszcze w całości państwowy PKS z Brodnicy, bydgoski i grudziądzki Stomil, PUC Ciechocinek, Merinotex, Polmo w Brodnicy, upadły już Romet, „Solanki” Uzdrowisko Inowrocław, Polskie Radio PiK - razem 435 firm.
Prywatyzacyjne profity
- Rząd Marcinkiewicza chce osiągać przez cztery lata od 6 do 10 mld zł z prywatyzacji.
- Przychody brutto z prywatyzacji na 31 października 2005 roku wyniosły 3.750,55 mln zł, czyli 66,17 proc. kwoty 5.668,1 mln zł, zapisanej w ustawie budżetowej.
- Przychody netto wyniosły 2.735,7 mln zł (61,63 proc. planu, zgodnie z którym mają wynieść 4.439,2 mln zł).
