https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Więzienie potwora nie zmieniło

Jan Giedrojć
Jeden ze skazanych w głośnej sprawie morderstwa Tomka Jaworskiego został zatrzymany przez policję. Wykorzystał seksualnie 14-letnią dziewczynę.

Jeden ze skazanych w głośnej sprawie morderstwa Tomka Jaworskiego został zatrzymany przez policję. Wykorzystał seksualnie 14-letnią dziewczynę.

Pedofil poznał swoją ofiarę w Internecie. Umówił się z nią i wykorzystał seksualnie. By ją zastraszyć, użył szantażu podając się za policjanta. Przerażona dziewczyna zwierzyła się znajomemu, który zgłosił sprawę policji. Podjęło ją Biuro Spraw Wewnętrznych, które jest swoistą policją w policji.

<!** reklama>Po otrzymaniu zgłoszenia, funkcjonariusze BSW rozpoczęli operacyjne ustalenie, kim mógł być przestępca. Przeanalizowali połączenia komputerowe, zabezpieczyli i przeanalizowali ślady. W ten sposób trafili na trop mężczyzny, który mógł być sprawcą. Ustalili, gdzie mieszkał w chwili internetowych pogawędek z dziewczynką - niestety, jak się okazało, od dłuższego czasu już tam nie przebywał. Zebrane informacje pozwoliły jednak ustalić inny adres w Warszawie, pod którym mógł się pojawić.

Funkcjonariusze obserwowali wytypowany dom i zatrzymali 31-letniego Roberta W. Wówczas okazało się, że nie tylko nie jest policjantem, ale że z wymiarem sprawiedliwości faktycznie miał kontakt jedynie od ciemnej strony. Spędził w więzieniu 10 lat po jednej z najgłośniejszych w Polsce zbrodni.

W mieszkaniu mężczyzny policjanci zabezpieczyli komputer i korespondencję internetową, która trafiła do ekspertyzy - może kryć kolejne ofiary. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty, a sąd tymczasowo aresztował go na trzy miesiące.

W 1997 roku Robert W. był wspólnikiem Monika Szymańskiej, Tomasz Kobusa i Marka Szmidta - uczestników mordu na świętującym zdanie matury Tomku Jaworskim. Oni zostali skazani na dożywocie - on dostał 12 lat więzienia, które Sąd Apelacyjny zmniejszył do 10. Jego wyrok był efektem zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec osoby, która ujawniła istotne okoliczności sprawy.

Oprawcy Jaworskiego torturowali go przed śmiercią, a Robert W. wykazał się wówczas szczególnym sadyzmem. Krępował ofiarę sznurem, przywiązywał do kaloryfera, przypalał lokówką.

Ojciec maturzysty był rozgoryczony niskim wyrokiem dla Roberta W. - On był z nich najgorszym bandziorem - mówi.

Zbrodnia i kara

Robertowi W. przedstawiono zarzut czynności seksualnych z małoletnią, za co grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski