https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Widmo buntu nad światem

Kamila Wójcik
„Oburzeni” przeszli ulicami miast na całym świecie. W niektórych miejscach chciano jedynie zwrócić uwagę na niesprawidliwość, w innych doszło do zamieszek i podpaleń.

„Oburzeni” przeszli ulicami miast na całym świecie. W niektórych miejscach chciano jedynie zwrócić uwagę na niesprawidliwość, w innych doszło do zamieszek i podpaleń.

Zaczęło się 15 maja w Hiszpanii, gdzie ludzie wyszli na ulice, protestując przeciwko złej polityce gospodarczej, skorumpowaniu urzędników i polityków oraz nierównościom społecznym. - Jesteśmy bardzo wkurzeni - krzyczeli, a wczoraj i przedwczoraj ten krzyk można było usłyszeć na całym świecie.

<!** reklama>Gdyby nie Internet, tysiące ludzi nie wyszłoby na ulice 950 miast w 80 krajach. Wszystkich irytuje to, że rządzą nami globalne rynki: spekulanci, maklerzy, właściciele korporacji, mówiąć krótko ci, którym zależy na zysku, a nie na ludziach.

Hasło: „Żądamy globalnej demokracji”, które pojawiało się na transparentach od Kanady po Australię, nie oznacza, że manifestanci chcą powstania globalnego rządu. Zależy im na tym, aby wszyscy mieli równe prawa i takie same szanse. Aby pieniądze nie były celem samym w sobie.

Tak wygląda to w ogólnym zarysie, bowiem w każdym państwie ludzie mieli również bardziej konkretne żądania. W Polsce powstał „Ruch 15 Maja”, który napisał swój manifest. Dowiadujemy się z niego, czego Ruch domaga się od państwa (w manifeście nie jest jasno określone, czy państwo to wszyscy obywatele czy aparat rządowy). Po pierwsze, równości, solidarności, dobrobytu i szczęścia. Po drugie, prawa do mieszkania. Państwo musi zapewnić każdemu dostęp do lokalu socjalnego, w którym będą warunki pozwalające na godne życie.

Dalej manifest mówi o podatkach. Najubożsi w ogóle nie powinni ich płacić. Należy natomiast wprowadzić podatek od spekulacyjnych transakcji walutowych oraz podatek od dochodów z transakcji finansowych. Kwota wolna od podatku powinna być równa rocznej pensji minimalnej. Przedsiębiorcy powinni płacić CIT w zależności od wysokości przychodów. Banki powinny płacić za każdy kryzys finansowy, który wywołają.

Po czwarte, obywatele powinni mieć prawo do darmowych przedszkoli, darmowej opieki zdrowotnej i społecznej. System socjalny powinien być bardziej rozbudowany, aby obywatel miał poczucie, że państwo się o niego troszczy.

Polscy „Oburzeni” chcieliby także, aby państwo refundowało środki antykoncepcyjne, in vitro i aborcję w przypadku, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub zagraża życiu.

W sobotę na ulicach Warszawy „Oburzonych” było kilkaset osób. Kapitalizm - to się leczy - skandowali. Gwizdali pod Ministerstwami Finansów i Gospodarki. Pod Giełdą Papierów Wartościowych rozbili namiot, zjedli kanapki... W organizację marszu zaangażowali się głównie licealiści i absolwenci prywatnego Wielokulturowego Liceum Humanistycznego im. Jacka Kuronia.

Pierwsze sobotnie protesty „Oburzonych” miały miejsce w Australii, a także Japonii i Korei Płd. Hasła były takie same jak wszędzie: „rzeczywistej demokracji”.

Amerykanie połączyli manifestację z dobrą zabawą, która, niestety, miejscami zamieniła się w przepychanki z policją. Doszło do aresztowań. „Okupuj Wall Street” to akcja, która trwa od miesięcy. W sobotę na Times Square przyszło jeszcze więcej ludzi. „Ludzie, nie zysk”, Popierajmy pracowników”, „Instytucje bankowe są groźniejsze niż armie”, „Biedni to nie leniwi”- głosiły niektóre hasła. Towarzyszyło im skandowanie: „Banki dofinansowali, nas sprzedali”.

Kanada i Ameryka Południowa również przyłączyły się akcji „Oburzonych”. Manifestowało kilkaset miast.

W Tokio debatę publiczną zdominował kryzys nuklearny po marcowym trzęsieniu ziemi i tsunami, które doprowadziło do awarii elektrowni atomowej w Fukushimie.

Co najmniej 5 tys. „Oburzonych” zgromadziło się we Frankfurcie nad Menem przed siedzibą Europejskiego Banku Centralnego (EBC). „Spekulujecie naszym życiem” i „Sprzeniewierzacie naszą przyszłość” - głosiły niesione transparenty.

W Berlinie z kolei protestowało około 10 tys. ludzi. Demonstranci dotarli do Bramy Brandenburskiej w centrum Berlina. Po godzinie wyruszyli pod siedzibę kanclerz Niemiec Angeli Merkel, gdzie odczytano manifest.

Największe kilkusettysięczne demonstracje były w Madrycie i w Rzymie.

Podczas manifestacji włoskich „Oburzonych” doszło do aktów wandalizmu w centrum Rzymu, którego ulicami przechodziły tysiące demonstrantów. Manifestanci podpalali samochody.

Wybrane dla Ciebie

Miłosny horoskop na czerwiec 2025 – te znaki zodiaku czeka romantyczne lato!

Miłosny horoskop na czerwiec 2025 – te znaki zodiaku czeka romantyczne lato!

Kosmiczne dania w sklepach na każdym rogu. Poczuj się jak astronauta

Kosmiczne dania w sklepach na każdym rogu. Poczuj się jak astronauta

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski