Szpital Uniwersytecki nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy zatrudnił nową firmę transportującą chorych, która wygrała procedury przetargowe. - Do sierpnia było wszystko w porządku - twierdzi pani Elżbieta. - Bus podjeżdżał po nas tuż przed godziną 19, w szpitalu byliśmy kilka minut później. Dializa trwa około 4 godzin, wracałam do domu tym samym busem po godzinie 23.
Od września usługi przejęła firma z Lublina, która dysponuje odpowiednimi pojazdami, przystosowanymi do przewożenia chorych. Nowy przewoźnik zmienił harmonogram kursów.
- Przyjeżdża po nas po godzinie 19, czasami nawet po 20 - skarży się nasza Czytelniczka. - Do domu po dializie wracam po godzinie 2 w nocy. Czasami musimy czekać na innych pacjentów po to, by bus nie musiał jeździć kilka razy. Ostatnio czekałam ponad godzinę. Wydaje mi się, że tak być nie powinno, że okres oczekiwania nie może być dłuższy niż pół godziny. Wcześniej było dobrze, a teraz ktoś chce na nas zaoszczędzić.
Pani Elżbieta jest na zwolnieniu lekarskim, ale zamierza wrócić do pracy zawodowej.
- Kiedy będą szła spać po 2 w nocy, jak wstanę o godzinie 4 rano, żeby zdążyć do pracy? - zastanawia się bydgoszczanka.
W Szpitalu Uniwersyteckim im. dr. Jurasza uzyskaliśmy potwierdzenie informacji przekazanej nam przez Czytelniczkę „Expressu”.
- W wyniku przetargu rzeczywiście wyłoniona została nowa firma - mówi Marta Laska, rzeczniczka szpitala. - Do tej pory, żaden z pacjentów nie zgłaszał nam uwag. Nikt też nie chciał korzystać z usług transportowych i dializowania podczas wcześniejszych zmian. Postaramy się zoptymalizować grafik kursów tak, by mogli skorzystać na tym nasi pacjenci. Niektórzy dojeżdżają także spoza Bydgoszczy - na przykład z Łącka lub Koronowa.
Wszystkie bydgoskie szpitale - także im. Jurasza - mają własne pojazdy transportowe. Wykorzystuje się je w wielu przypadkach, np. wtedy, kiedy trzeba przewieźć chorego na konsultacje, zabiegi lub do domu. Jeśli liczba posiadanych karetek nie wystarcza, to...
- Wynajmujemy firmę zewnętrzną - wyjaśnia Kamila Wiecińska, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Biziela w Bydgoszczy. Szpital ten dysponuje m.in. kartkę podstawową z ratownikiem medycznym oraz karetką specjalistyczną z lekarzem i kierowcą, który jest jednocześnie ratownikiem.
W Kujawsko-Pomorskim Oddziale Wojewódzkim NFZ w Bydgoszczy dowiedzieliśmy się, że w zarządzeniu prezesa NFZ, oraz rozporządzeniu ministra zdrowia nie określono, ile czasu może pacjent czekać na transport.