https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W prywatnym lesie nie wszystko wolno wyciąć

Michał Sitarek
Z nadleśniczym Nadleśnictwa Żołędowo, Krzystofem Sztajnbornem, rozmawia Michał Sitarek.

Spora część miasta to tereny leśne. Czy w takim sąsiedztwie trudniej jest uzyskać zgodę na wycinkę drzew.

W przypadku pojedynczych drzew wygląda to dokładnie tak samo jak w centrum. Należy więc złożyć wniosek w gminie z uzasadnieniem. Następnie czeka się na decyzję. Nie trzeba dodatkowo występować o zgodę do leśniczego.

Jednak leśnicy również wydają zgody na wycinki. Kiedy dotyczy to właścicieli nieruchomości?

Dzieje się tak w przypadku, gdy jest się właścicielem działki lub części działki, która figuruje jako teren leśny. Pozwolenie na wycinkę wydaje starostwo, ale to my opiniujemy wniosek właściciela. Prywatny las nie oznacza, że można z nim zrobić co się chce.

Jak długo trwa taka procedura?

Coraz szybciej. To zazwyczaj kwestia dwóch tygodni. Teoretycznie mamy na to miesiąc, ale praktycznie nikt tak długo nie czeka.

Kiedy najczęściej negatywnie opiniują Państwo wnioski o wycinki?

Dotyczy to przede wszystkim przekształceń terenów leśnych na cele budowlane. Bywa, że w środku lasu są kupowane działki leśne z zamiarem szybkiej zabudowy ich. Na takie omijanie przepisów się nie godzimy.

Czy w przypadku wycinki drzew w swoim prywatnym lesie grożą takie same kary jak w mieście?

Przy pojedynczych egzemplarzach - tak. Są one wówczas zależne od obwodu ściętego drzewa. Jednak znaczące wylesienia kwalifikowane są jako przestępstwa. Zarzuty stawia wówczas prokuratura.

Część osób wycinki traktuje jako sposób pozyskiwania drewna. W takich przypadkcach też potrzebna jest zgoda?

To oczywiste.

A jeśli zbieramy wyłącznie chrust lub gałęzie pozostawione przy okazji większych ścinek?

To niczego nie zmienia. W końcu wchodzimy na cudzy teren i pozyskujemy z niego drewno. Nikt nie pozwoliłby sobie wejść na działkę sąsiada i zaprowadzać na niej własne porządki. Nawet na zbieranie chrustu należy mieć zgodę leśniczego.

Czy nielegalne wycinki to duży problem w rejonie Bydgoszczy i okolic?

U nas zdecydowanie większym kłopot sprawiają osoby, które zaśmiecają lasy. Wycinki bez zezwoleń zdarzają się bardzo rzadko. Chociaż w innych regionach Polski jest z tym znacznie więcej problemów.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
berek
nienawidzę polityki tego kraju w zakresie wpie***nia się w prywatną własność. To jest przegięcie, ilekroć się stykam z takimi sytuacjami, gdzie ktoś mówi mi, że czegoś mi nie wolno z moją własnością zrobić, z moją działką, z MOIM lasem !!! Oj nie radzę jakieś urzędniczej miernocie wchodzić mi w drogę. W takich chwilach oczy zachodzą mi od wściekłości czerwienią i nie ręczę ze siebie i swoją naostrzoną siekierę. W takiej furii nawet nie zauważę, że ta czerwień przed oczami to już nie oczy przepełnione złością tylko urzędnicza farba ...
p
piotr
nic nie wnosi, mylenie pojęć, .....
a
abecadlo
Jezeli Pan Nadlesniczy mowi ze zabraniaja budowac wille w srodku lasu to sie tu pytam- kto wiec pozwolil zbudowac 3 wielkie wille w lesie okolo kilometra od zwartej zabudowy Miedzynia nieopodal Strugi Mlynskiej? Przeciez to wrazliwy ekologicznie teren ktory powinien na zawsze pozostac niezabudowanym lasem dla rekreacji mieszkancow Bydgoszczy. Teren podlega jednak pod gmine Biale Blota i to oni napewno wzieli lapowke aby jakims bogolom pozwolic na budowe tamze. Skandal ktory powinien byc osadzony.
Grześ
Właścicieli lasów prywatnych obowiązuje ustawa o ochronie środowiska .Są zobowiązani do ochrony lasu , eksploatowania starego drzewostanu oraz uzupełniania nowymi nasadzeniami. Nie mają prawa do zmieniania przeznaczenia terenów leśnych do innych celów , a także dokonywania zmiany konfiguracji rzeżby terenu. Nad lasami prywatnymi powinien czuwać nadzór ze strony lasów państwowych . Nic dodać nic ująć.
L
Lech
Sprawa sprzed kilku lat.: Ktoś kupił za grosze 5 ha lasu przy ul.Piaski i Baranowskiego .Od Nadleśnictwa Żołędowo ( lasy państwowe powinny nadzorować lasy prywatne ) uzyskał zgodę na zasypanie jaru do zrobienia dodatkowej drogi. Wykonał to aby wyciąć las i przygotować miejsce pod działki budowlane. Została użyta do tego celu ziemia cmentarna oraz ze śmietniska.Ten obszar leśny znajduje się w strefie ochronnej Brdy tuż nad ujęciem wody pitnej dla miasta. Niezależnie od tego znajduje się tutaj cmentarz pomordowanych rolników z okresu II wojny . Nie uszanowano miejsca martyrologii ani też rzeżby terenu ,ukształtowanej w okresie polodowcowym. Właściciel lasu ma prawo do pozyskiwania drewna , ale równocześnie obowiązek uzupełniania drzewostanu nowymi nasadzeniami . I tak powinno pozostać.
l
las
Czas na zmianę przepisów dotyczących wycinki drzew w prywatnych lasach. Właściciel powinien mieć prawo wycinać drzewa, korzystania ze swojej własności lub nie płacić podatku.
i
intruder
To nie komuna , tylko zwykłe sqrwysyństwo.Przez tak debilne przepisy ludzie nie sadzą drzew , choć chętnie by to zrobili , ale nie chcą mieć z nimi w przyszłości problemu. Trzeba być kompletnym głąbem , aby tego nie rozumieć.
m
mamlas
Najlepsze ,że zwolnienie z podatku przysługuje dla lasu do 40 lat,jeżeli to las sosnowy to wiek rębności sosny wynosi 100 lat.Czyli tak, lasu nie możesz wyciąć ,natomiast podatek masz płacić przez następne 60 lat i praktycznie nic z tego nie mieć.To są kpiny z ludzi i ich prywatnej własności .Człowiek tak długo nie żyje ,żeby zawracać sobie głowę sadzeniem lasu i dokładaniem do tego interesu.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu W prywatnym lesie nie wszystko wolno wyciąć
S
Sławomir Błaś
Czyli jak na swojej ziemi , zasadzę kupione za swoje pieniądze drzewo i po 50 latach zechcę je ściąć to będę przestępcą lub zapłacę karę finansową jaką płaci przestępca w formie odszkodowania.
I nam się codziennie wmawia, że żyjemy w demokracji gdzie główne wartości to wolność i prawo własności .
Przecież to perfidna komuna....
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski