Wycieczki dla młodzieży i młodych par Rusałką po jeziorze, rajdy pieczonego ziemniaka oraz wspinaczka na Mysią Wieżę - to atrakcje, które będą dostępne w Kruszwicy do końca sezonu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 64196" sub="Wejście na Mysią Wieżę, rejs Rusałką po Gople i podziwanie przyrody w Nadgoplańskim Parku Tysiąclecia, to główne punkty programu niemal każdej szkolnej wycieczki zwiedzającej Kruszwicę / Fot. Maciej Piątek">Jesienią największą turystyczną atrakcją w Kruszwicy są niewątpliwie rajdy pieczonego ziemniaka. W każdej takiej eskapadzie uczestniczy ponad setka osób. Trasa wiedzie z przystani w Kruszwicy, skąd wypływa stateczek Rusałka, do Górek Popowskich, stamtąd uczestnicy rajdu idą pieszo do Ostrówka, by dalej przeprawić się promem do Złotowa. Po takiej wyprawie pieczone w ogniu ziemniaki smakują jak najbardziej wyszukana potrawa. Wiele emocji wywołuje wybór miss i mistera każdego rajdu. To tylko jedna z wielu atrakcji, które czekają na mieszkańców i turystów odwiedzających gród Piasta i Popiela. Przed końcem sezonu zaplanowano jeszcze otwarcie szlaku rowerowego z Kruszwicy przez Licheń do Konina.
<!** reklama left>- Spodziewamy się udziału grup turystycznych z Wielkopolski. Impreza odbędzie się prawdopodobnie 13 października. Wyruszymy spod Mysiej Wieży - zapowiada Henryk Zajączkowski, dyrektor Nadgoplańskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.
Ostatnio w Kruszwicy rejsy Rusałką stają się bardzo modne. W taką „podróż poślubną” udają się młodzi, którzy kilka godzin wcześniej powiedzieli sobie „tak” w kościele lub USC.
Odkąd rozpoczął się rok szkolny, Kruszwica przeżywa prawdziwy najazd młodzieży szkolnej. Wejscie na Mysią Wieżę, rejs Rusałką po Gople i podziwanie przyrody w Nadgoplańskim Parku Tysiąclecia to żelazne punkty programu każdej szkolnej wycieczki. Jednak największe rzesze gości odwiedziły Kruszwicę podczas takich imprez jak „Festyn u Popiela i Piasta” oraz regat wioślarskich. Wygląda na to, że tegoroczny sezon nad Gopłem będzie można zaliczyć do udanych.
- Nieco gorszą frekwencję odnotowaliśmy w lipcu, bo aura w tym miesiącu płatała nam figle. Zawiniła zimna i deszczowa pogoda. Jeśli jednak jesień nie będzie chłodna i zimna, to planujemy zakończyć sezon dopiero wraz z końcem października - mówi dyrektor Zajączkowski.