Urlop w wakacje nie musi być drogi. TOP 10 rad, jak wykorzystać wszelkie promocje do obniżenia kosztów letniego wypoczynku

Eksperci z fintechu Revolut zebrali dziesięć wskazówek by pomóc osobom niespecjalnie obeznanym w finansach zrealizować upragniony urlop bez utraty kontroli nad wydatkami.

To uczucie gdy znajdujemy zapomniane banknoty w kieszeni płaszcza... Budżet na wakacyjny urlop w walucie krajowej lub w walutach obcych lepiej trzymać osobno, powiększać go w sposób automatyczny i trochę o nim "zapomnieć".

Gdy sprawdzimy ile udało się odłożyć przed wyjazdem, może być to miła niespodzianka i istotna część urlopowego budżetu. Jak to zrobić? Z pomocą przychodzą aplikacje do zarządzania finansami, jak Revolut.

Jeśli urlop planujemy np. w sierpniu, dziś należy założyć "sejf wakacyjny" i ustawić częstotliwość oraz kwotę, która go automatycznie zasila, np. 150 zł tygodniowo. Taki sejf online można współdzielić z towarzyszami wycieczki, rodziną lub znajomymi, by również oni dorzucali regularnie do wakacyjnej kasy.

Drobne modyfikacje w planach podróży mogą przynieść wymierne opcje zaoszczędzenia pieniędzy na kosztach transportu. Przyspieszenie lub opóźnienie wylotu zaledwie o 1 dzień potrafi istotnie obniżyć koszt biletu.

Jeśli nasz temperament nam na to pozwoli i elastyczność to nasze drugie imię, kolejną taktyką jest zmiana miejsca zamieszkania w trakcie pobytu. Jeśli szukamy hotelu np. na 10 dni, nie wyświetlają nam się oferty na krótszy okres. Rozbijając pobyt na np. 4 dni w jednym hotelu i 6 w innym, możemy mieć większy wybór i niekiedy niższy koszt całkowity.

Bonusem jest też poznanie dwóch różnych dzielnic miasta lub osobnych regionów wyspy. Naszym kosztem jest jednak czas przeznaczony na wyszukiwanie ofert i koszt psychiczny jeśli ktoś unika zmian.

W tym sezonie nastawianie się na oferty last minute wydaje się być ryzykowne. Po prostu może ich nie być. Jeśli celujemy z urlopem w sierpień, który jest szczytem sezonu w wielu ośrodkach turystycznych, zwłaszcza dwa tygodnie w środku sierpnia, im szybciej zarezerwujemy pobyt, tym więcej zaoszczędzimy.

Rezerwowanie biletów na samolot lub pociąg z wyprzedzeniem pozwala rozłożyć wydatki urlopowe w dłuższym okresie i nie narażać na szwank własnej płynności finansowej.

Aplikacje oferują teraz opcję odroczonej płatności za nocleg "zarezerwuj teraz, zapłać na miejscu", co pomaga rozdzielić koszty i nie płacić za wszystko - hotel, przelot, samochód - w jednym momencie.

Także linie lotnicze chcą odrobić straty z okresu pandemii, a wysokie ceny paliwa lotniczego w tym nie pomagają. Każdy kilogram w powietrzu kosztuje. O ile trwa konkurencja jeśli chodzi o ceny biletów, to za każdy kilogram bagażu dodatkowego zapłacimy znacznie więcej.

Ograniczenie ilości zabieranych w podróż rzeczy w tym sezonie może być szczególnie opłacalne. Jeśli uda nam się zmieścić w całości do bagażu pokładowego, możemy się czuć jak podwójni zwycięzcy.

Zyskujemy pieniądze i czas - omijamy odprawę i odbiór bagażu. Jak to zrobić? Nie ma lekko, trzeba zmienić zwyczaje. Wiele rzeczy da się kupić na miejscu - warto spróbować. Jeśli wyjeżdżamy w grupie, to warto też podzielić się miejscem w walizkach, ustalić kto co zabiera i nie duplikować rzeczy.

Wiele platform i usługodawców pozwala klientom dokonywać rezerwacji z opcją darmowej rezygnacji. Pozwala ona na zarezerwowanie dwóch lub trzech pobytów z wyprzedzeniem i dokonanie wyboru w ostatnim momencie w zależności od najkorzystniejszego układu innych kosztów np. dojazdu, lub pojawienia się jeszcze tańszej oferty pobytu.

Wtedy, bezpłatnie rezygnujemy z poprzednich. Prócz wielu rabatów i zniżek, niektóre platformy oferują też cashback (moneyback), czyli zwrot części kosztów za każde opłacenie pobytu.

W podróży warto mieć ze sobą solidną polisę ubezpieczeniową, zwłaszcza jeśli wybieramy się w miejsce, gdzie opieka medyczna jest kosztowna - jak USA lub Szwajcaria - lub gdzie brakuje opieki medycznej i jedyną opcją na zabieg lub interwencję medyczną jest najdroższa klinika w mieście.

Ubezpieczenie nie kosztuje wiele względem całego budżetu wakacyjnego, a w pewnych okolicznościach może uratować nasz budżet - nie tylko ten urlopowy, ale domowy, po powrocie do kraju. Firm ubezpieczeniowych jest wiele, są polisy jednorazowe, są całoroczne.

Gotówka w podróży kosztuje więcej. Dlatego, należy unikać wymiany waluty przed wyjazdem w lokalnym banku, w kantorze na lotnisku, lub w miejscu pobytu. Jest to związane z podwójnym ryzykiem - w postaci prowizji oraz wymiany po niekorzystnym kursie.

Optymalnym podejściem jest płacenie wszędzie gdzie to tylko możliwe kartą wielowalutową. Jeśli już musimy wybrać pieniądze z bankomatu w miejscu pobytu, należy wybrać na ekranie opcję wypłaty w walucie lokalnej i wykorzystanie karty, która ma dobry przelicznik i nie doliczy prowizji.

Dla przykładu Revolut pozwala na płacenie i wypłaty z bankomatów w ponad 150 walutach po kursie międzybankowym i bez ukrytych opłat. Może się zdarzyć, że bankomat spróbuje jednak naliczyć opłatę, dlatego gotówka nie jest optymalna.

Po dotarciu na miejsce pojawia się pytanie co ciekawego zobaczyć w okolicy. Rezerwowanie i kupowanie wycieczek z miejsca noclegu, np. hotelu, niemal zawsze jest droższe. Warto poświęcić chwilę i zapytać w sklepie lub pobliskiej restauracji o lokalne wycieczki i biura podróży.

Następnie sprawdzić ceny. Można je porównać na stronach takich jak Get Your Guide i znaleźć najlepszą cenowo ofertę. Często lokalne kioski z wycieczkami mają najlepsze ceny, ale nadal dobrze jest porównać co najmniej kilka ofert.

Warto mieć w pamięci także serwisy typu FreeTour.com gdzie za oprowadzenie po mieście lub okolicy nie trzeba płacić, co więcej skorzystamy podwójnie - poznamy nowych znajomych i lokalną społeczność.

Jeśli wybraliśmy przelot samolotem, nie kupujmy jedzenia na lotnisku lub na pokładzie samolotu - nawet zwykła kanapka może kosztować nas krocie. Mieliśmy przecież oszczędzać.

Na miejscu pobytu, śniadanie i lunch warto oprzeć o lokalne zakupy lub street food, co pozwala poznać elementy lokalnej kuchni.

Wybierając wieczorem restaurację lub coctail bar skorzystajmy z happy hours, gdy obowiązują specjalne promocje.

Na późny obiad lub kolację warto z kolei wybrać restaurację położoną nieco z boku od głównego deptaku, unikając w ten sposób drogich lokali typu "pułapka na turystów". Pomogą jak zawsze recenzje na TripAdvisor lub Google Maps. Dostępność zniżek sprawdzić można na TheFork lub podobnych stronach.

Destynacje turystyczne dysponują często siecią komunikacyjną lokalnych środków transportu, które niekiedy są bardzo tanie. Nie każdy wie, że wiele wysp europejskich oferuje lokalne busy, którymi łatwo dotrzeć do plaży - wtedy najem skutera lub samochodu nie musi być konieczny, co otwiera kolejne pole do oszczędności.

Nawet zapłacenie 2-3 razy za taksówkę za nocny powrót do hotelu, jest tańsze niż tygodniowy wynajem samochodu. Można zamówić wino do kolacji i nie trzeba szukać parkingu!

W wielu ośrodkach skorzystamy też z aplikacji typu Uber lub lokalnych odpowiedników - warto sprawdzić jakie zniżki oferują dla nowych klientów, uważać na godziny szczytu z dynamicznym cennikiem i wybrać wariant z największym rabatem. Podobnie w przypadku hulajnóg i rowerów elektrycznych, ich dostawcy będą oferować w lecie wiele zniżek i promocji.

Zanim porwie nas wir wakacyjnych atrakcji zapiszmy w telefonie lub na kartce w portfelu jakiego budżetu nie chcemy w tym roku przekroczyć. Rzut oka na karteczkę i bieżące podsumowanie wydatków w aplikacji pomoże nam zachować kontrolę nad wydatkami.