Jedni mundury noszą na co dzień, inni jedynie od święta. Wszyscy zgadzają się, że strój służbowy musi być przede wszystkim wygodny.
<!** Image 3 align=right alt="Image 135680" sub="Kierowca MZK w Bydgoszczy pan Tomasz w nowym stroju reprezentacyjnym. Ocenę pozostawiamy pasażerom Fot. Tadeusz Pawłowski">Straż Miejska w Toruniu pod koniec maja tego roku ogłosiła przetarg na zakup „elementów umundurowania i wyposażenia strażników”. W planach było kupno, między innymi, 122 „czapek letnich typu sportowego w kolorze ciemnogranatowym z szachownicą w kolorze żółto-granatowym z haftowanym orzełkiem”, 17 kurtek „olimpijek”, 40 butów zimowych w kolorze czarnym typu MAGNUM, 12 kompletów mundurów polowych, itd. Najważniejszym kryterium oceny ofert była cena, potem jakość wyrobu, na końcu zaś „warunki gwarancji”. Nowe mundury już są noszone.
Mundur obowiązkowy
- Sort mundurowy, czyli całość umundurowania strażnika miejskiego, jest określony w rozporządzeniu komendanta. Różne elementy wyposażenia mają różną trwałość. Na przykład kurtka zimowa trzy czwarte i mundur galowy są jedne na 5 lat, spodnie męskie i damskie z lampasami muszą wystarczyć na 3 lata, dwie pary koszul na rok, półbuty na rok, a buty zimowe typu Desant na 3 lata. Części ubioru są dostosowywane do specyfiki służby. Przykładowo strażnicy pełniący służbę na rowerach czy na rzece mają na wyposażeniu adidasy, koszulki i krótkie spodenki - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Toruniu.
- Strażnik miejski musi mieć na służbie mundur. Określone jest wszystko, od stóp do głowy, z wyjątkiem bielizny. Czapka też jest elementem obowiązkowym - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik municypalnych w Bydgoszczy.
Co z utrzymaniem mundurów? - Strażnik raz na kwartał otrzymuje „praniówkę”, ekwiwalent za pranie munduru, różny w zależności od tego, czy jest okres zimowy, czy letni - dodaje rzecznik.
<!** reklama>Służby mundurowe to nie tylko straż miejska, policja, straż pożarna, ale też istniejąca od niedawna straż łowiecka, której funkcjonariusze na ogół pracują w mundurach polowych.
Spodnie z kantem czy bojówki
Policjanci od niedawna noszą nowe, granatowe mundury. Wśród części funkcjonariuszy wywołały one kontrowersje. Policjanci drogówki narzekali na nieprzepuszczające powietrza spodnie, w których latem człowiek spływa potem. W niektórych jednostkach posypały się skargi. Ale nowe mundury raczej się przyjmą, choć Komenda Główna Policji wysłuchuje uwag i nie wyklucza poprawek w umundurowaniu. - Nareszcie nie muszę prasować spodni - cieszy się bydgoski policjant, który dotychczasowe spodnie z kantem zamienił na bojówki.
Instytucje, które dotąd kojarzyły się z mundurami, na ogół odchodzą od nich.
Maszyniści mniej widoczni
Tak jest w Polskich Kolejach Państwowych. W Kujawsko-Pomorskim Zakładzie Przewozów Regionalnych granatowe umundurowanie obowiązuje jedynie kierowników pociągów i konduktorów. - Maszyniści też mają mundury i w zasadzie powinni je nosić, ale ponieważ są najmniej widoczni, to nie zawsze się do tego stosują - przyznaje Bartłomiej Hadzki, naczelnik działu pracowniczego w tej firmie.
Granatowy, niebieski, czarny lub biały - to kolory ubiorów służbowych w Poczcie Polskiej SA. Ubierają się w nie listonosze, kierowcy z Centrum Logistyki, służba okienkowa, naczelnicy i kierownicy zmian w urzędach pocztowych, pracownicy Centrum Usług Koncesjonowanych. W skład mundurów wchodzą, m.in., marynarki, spódnice, spodnie, koszule, ale też apaszki, krawaty i rękawiczki.
Uniformizacja dotyka te grupy zawodowe, gdzie dotychczas obowiązywała dowolność w doborze odzieży i obuwia. W jednakowe stroje ubierani są pracownicy marketów i lokali gastronomicznych. Ubraniowa anarchia niedopuszczalna jest także wśród pracowników urzędów i instytucji finansowych. Na przykład w toruńskiej finansowej firmie doradczej Family Finance obowiązują jednolite zasady co do stroju.
Elegancki jak urzędnik
Niezależnie od pory roku i temperatury ubiór musi być elegancki i czysty, a także o stonowanej kolorystyce, zarówno przy doborze garderoby i obuwia, jak i dodatków. Nie ma mowy o gołych nogach u kobiet, a u mężczyzn - o sandałach.