W Toruniu lider - Unibax Toruń - gościł ostatni zespół w tabeli, Atlas Wrocław. Emocji jednak nie zabrakło.
<!** Image 2 align=right alt="Image 123921" sub="Wiesław Jaguś (z lewej) zaliczył wczoraj dobry występ. Jadący obok Tomasz Jędrzejak nie zdobył żadnego punktu Fot. Łukasz Trzeszczkowski">To już zresztą tradycja w toruńsko - wrocławskiej rywalizacji. Obie ekipy może w tabeli dzielić przepaść, ale spotkania między tymi drużynami przeważnie obfitują w ogromne emocje.
Torunian przede wszystkim interesowała postawa Jasona Crumpa. Australijczyk dzień wcześniej zdeklasował wręcz w turnieju Grand Prix całą światową czołówkę. Nie przegrał w nikim. Tylko że... u Crumpa to niemal tradycja, że po dobrym występie w GP zawodzi dzień później w polskiej lidze. Tak było zresztą w pierwszym meczu obu ekip we Wrocławiu. Jak się okazało - wczoraj w Toruniu Australijczykowi już tak łatwo jak w Cardiff nie poszło.
Wynik meczu może sugerować co innego, ale wrocławianie tanio skóry nie sprzedali. Korzystnie zaprezentowali się zwłaszcza Leon Madsen i Davey Watt. Po raz kolejny na Motoarenie było sporo wyprzedzań. Gospodarze musieli naprawdę pokazać maksimum umiejętności, by wygrać.
<!** reklama>Jeszcze po pięciu wyścigach było tylko 17:13 dla gospodarzy. Po zwycięstwie Atlasu (Crump pojechał jako rezerwa taktyczna i wygrał) w dziewiątej gonitwie był wynik 30:24. Decydujący okazał się chyba dziesiąty bieg, w którym Adrian Miedziński i Chris Holder pokonali aktualnego lidera cyklu Grand Prix. W tym momencie przewaga Unibaksu wzrosła do dziesięciu punktów, co pozwoliło im odetchnąć z ulgą. Trener Marek Cieślak próbował wprawdzie stosować kolejne rezerwy taktyczne (podwójna w 11 wyścigu), ale nie przyniosło to spodziewanych rezultatów.
Do ciekawej sytuacji doszło w 13. gonitwie - na starcie stanęło czterech Australijczyków. Początkowo prowadził Holder przed Crumpem, Wattem i Sullivanem. Ostatecznie skończyło się na remisie, ale pierwsza i druga dwójka zmieniły się miejscami.
Unibax wygrał, bo miał bardziej wyrównany zespół. Poza Celmerem każdy zdobył ważne punkty i był w stanie wygrać choćby jeden wyścig. Do ekipy Jacka Gajewskiego wrócił Chris Holder i udowodnił, że po kontuzji nie ma już śladu (m. in. dwa razy pokonał Crumpa).
Ponieważ w pierwszym meczu we Wrocławiu Unibax wygrał 46:44, skasował dodatkowy punkt bonusowy i umocnił się na 1. miejscu w tabeli.
Unibax Toruń - Atlas Wrocław 54:36
R. Sullivan | 11+2 | (3,3,2,1*,2*) |
R. Kościecha | 5+1 | (2*,0,0,3) |
A. Miedziński | 10+2 | (2*,1*,3,3,1) |
C. Holder | 12+1 | (3,2,2*,2,3) |
W. Jaguś | 11 | (1,3,3,1,3) |
D. Ward | 5 | (3,0,1,1,t) |
D. Celmer | 0 | (0,0) |
D. Jeleniewski | 7+1 | (1,3,2,0,1,0) |
T. McGowan | 0 | (0,0,-,-) |
T. Jędrzejak | 1 | (1,0,-,-) |
D. Watt | 5 | (3,0,1,1,t) |
J. Crump | 13+1 | (2*,2,3,1,3,2) |
L. Madsen | 6+1 | (2,3,1*,0,-,0) |
M. Janowski | 4+1 | (1*,0,2,1) |
1. | Ward, Madsen, Janowski, Celmer | 3:3 |
2. | Sullivan, Kościecha, Jeleniewski, McGowan | 5:1 (8:4) |
3. | Holder, Miedziński, Jędrzejewski, Watt (d3) | 5:1 (13:5) |
4. | Madsen, Crump, Jaguś, Ward | 1:5 (14:10) |
5. | Jeleniewski, Holder, Miedziński, McGowan | 3:3 (17:13) |
6. | Jaguś, Watt, Jędrzejak, Ward | 4:2 (21:15) |
7. | Sullivan, Crump, Madsen, Kościecha | 3:3 (24:18) |
8. | Jaguś, Jeleniewski, Ward, Janowski | 4:2 (28:20) |
9. | Crump, Sullivan, Watt, Kościecha | 2:4 (30:24) |
10. | Miedziński, Holder, Crump, Madsen | 5:1 (35:25) |
11. | Kościecha, Watt, Jaguś, Jeleniewski | 4:2 (39:27) |
12. | Miedziński, Janowski, Jeleniewski, Celmer (Ward - t) | 2:4 (42:30) |
13. | Crump, Holder, Sullivan, Watt | 3:3 (45:33) |
14. | Jaguś, Sullivan, Janowski, Madsen | 5:1 (50:34) |
15. | Miedziński, Crump, Miedziński, Jeleniewski | 4:2 (54:36) |