Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa taka siłownia w Europie, została po raz pierwszy odłączona od sieci energetycznej w obawie przed katastrofą w stylu Czarnobyla - podaje państwowa firma energetyczna Ukrainy.
Powodem odłączenia były pożary w pobliżu obiektu, które uszkodziły linie energetyczne. Całkowite wyłączenie elektrowni może zagrozić systemom bezpieczeństwa i doprowadzić do katastrofy, bo dwa reaktory są obecnie zasilane przez zapasowe generatory diesla - powiedzieli Reutersowi pracownicy obiektu.
Jest groźba, że jeśli elektrownia zostanie całkowicie odcięta od sieci energetycznej, a jej generator zapasowy ulegnie awarii, stopieniu ulegną pręty reaktora.
Elektrownię zajęły wojska rosyjskie, ale jest obsługiwana przez ukraińskich techników. Moskwa jest oskarżana o próbę całkowitego odłączenia elektrowni od sieci energetycznej Ukrainy i odesłania prądu do Rosji.
USA potępiły takie próby. Wytwarzana energia należy do Ukrainy i próba przekierowania jej na tereny okupowane przez Rosję jest niedopuszczalna – mówił rzecznik Departamentu Stanu Vedant Patel.
Przełączanie między ukraińską a rosyjską siecią energetyczną sprawi, że reaktor byłby zależny tylko od zapasowego generatora diesla.
Po 90 minutach bez zasilania reaktory osiągnęłyby niebezpieczną temperaturę – mówił „Guardianowi” szef Enerhoatomu Petro Kotin. Jeśli nie zapewni się chłodzenia przez półtorej godziny, to pręty reaktora będą się topić.
mm
Zobacz też: Zagrożenie konfliktem atomowym jest realne
