Trzy umowy okresowe na maksymalnie 33 miesiące i basta. Czy to rewolucja?

[break]
Pierwsze tegoroczne zmiany w Kodeksie pracy już obowiązują. Od 2 stycznia 2016 roku weszły w życie nowelizacje dotyczące zmian w zakresie uprawnień pracowników związanych z rodzicielstwem. Zmiany, które nastąpią 22 lutego, będą jeszcze bardziej doniosłe.

Sześć tygodni dłużej

Nowelizacja praw rodziców zlikwidowała dodatkowy urlop macierzyński, który przysługiwał rodzicom bezpośrednio po wykorzystaniu macierzyńskiego w podstawowym wymiarze. W zamian za to wydłużył się wymiar urlopu rodzicielskiego z 26 do 32 tygodni (34 w przypadku urodzenia więcej niż jednego dziecka). Zupełnie nowym rozwiązaniem jest możliwość wykorzystania połowy tego urlopu aż do ukończenia przez dziecko 6. roku życia.

- To są bardzo istotne, prorodzinne zmiany - mówi wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Bydgoskiego NSZZ „Solidarność”, Sebastian Gawronek. - Dzięki nim ochrona rodzicielska została wzmocniona. Bardzo liczymy na to, że takich zmian prorodzinnych będzie teraz jeszcze więcej.

To są bardzo istotne, prorodzinne zmiany. Dzięki nim ochrona rodzicielska została wzmocniona. - Sebastian Gawronek

Innego rodzaju zmiany wejdą w życie już niedługo, 22 lutego br. Od tej pory ten sam pracodawca będzie mógł zawrzeć z tym samym pracownikiem maksymalnie trzy umowy na czas nieokreślony, które nie będą mogły łącznie trwać dłużej niż 33 miesiące. Przekroczenie limitu skutkować będzie tym, że umowa z mocy prawa stanie się umową na czas nieokreślony. Przerwa między kolejnymi umowami nie będzie mieć znaczenia.

Zmianie ulegnie także okres wypowiedzenia umów zawartych na czas określony. Teraz zostanie on wydłużony i zrównany z analogicznymi zasadami jak przy umowach na czas nieokreślony.

Jak to zadziała?

Od nowych zasad będą pewne wyjątki. Nie będą one obowiązywać w przypadku zastępstwa innego pracownika, prac dorywczych, pracy w placówkach zagranicznych oraz pracy na czas kadencji. Pracodawca będzie mógł także z innych ważnych przyczyn nie stosować się do tej zasady, ale będzie to musiał uzasadnić przed Okręgowym Inspektorem Pracy.

- To krok w dobrym kierunku, choć nie w pełni nas satysfakcjonujący - uważa Sebastian Gawronek. - To także częściowa realizacja naszych postulatów i dostosowanie polskiego prawa do dyrektyw unijnych, o co od lat zabiegaliśmy. Zmiany powinny spowodować większą stabilność sytuacji pracowników. Oczywiście, jest bardzo prawdopodobne, że pojawią się próby obejścia nowych przepisów, wiele też będzie zależało od postawy Okręgowego Inspektora Pracy, który zajmować się będzie „szczególnymi przypadkami”, które mogą się masowo pojawić. Niemniej życie wszystkie te zmiany zweryfikuje. Niestety, nie został zmieniony zapis, że przy wypowiedzeniach nie trzeba będzie przedstawiać konkretnych uzasadnień. Tak dalej pozostanie.

Inaczej na sprawę spoglądają pracodawcy, którzy są ostrożni w swoich wypowiedziach.

- Te zmiany uderzą, niestety, w małe przedsiębiorstwa - uważa Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców. - Duże i średnie firmy sobie poradzą, zwłaszcza teraz, gdyż są na etapie poszukiwania pracowników. Najwięcej stracą osoby o najniższych kwalifikacjach i umiejętnościach, zatrudniane do prac okresowych i sezonowych. Moim zdaniem, mogą wzrosnąć koszty pracy. A to zawsze wzmacnia szarą strefę.