Przez trzy dni wierni z Kruszwicy i okolic bawili się i modlili oddając w ten sposób cześć patronce kościoła pw. św. Teresy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 2030" >W sobotę kruszwiczanie bawili się podczas festynu, podczas którego każdy mógł wygrać fant na loterii lub posilić się pączkami z nadzieniem różanym w kawiarni „Pod Różą”.
Punktem kulminacyjnym była niedziela, kiedy to specjalny pojazd przywiózł do Kruszwicy misternie wykonany relikwiarz ze szczątkami najmłodszego Doktora Kościoła, bo takie miano nadał świętej papież Polak, Jan Paweł II. Kruszwiczanie powitali relikwie patronki parafii lewobrzeżnej części miasta w amfiteatrze, gdzie odprawiona została msza święta prowadzona przez biskupa Wojciecha Polaka.
Wszystko tego dnia było niecodzienne i niezwykłe, bo tak należy nazwać procesję, która przeszła ulicami Kruszwicy do kościoła pw. św. Teresy. Była to przedziwna w swoim wyrazie kawalkada, gdyż nieczęsto podczas religijnej procesji tłum emanuje radością i żywiołowością. Przejawem „inności” procesji były choćby młode dziewczyny ubrane w alby, wirujące w tańcu i sypiące dookoła płatki róż, ulubionych kwiatów patronki oraz tak różny od powagi sakralnych świąt dźwięk wesołych pieśni śpiewanych przez tłum wiernych.
Przez całą noc z niedzieli na poniedziałek w kościele trwały modły i czuwania. Jednym przewodziły kobiety z Żywego Różańca, innym Stróżowie Poranka, czyli młodzież nazwana tak przez Jana Pawła II.
Relikwie pożegnano w poniedziałek. Po uroczystej mszy świętej relikwiarz chroniony przezroczystym sarkofagiem trafił do specjalnego auta, które pod eskortą policji odjechało do kolejnych oczekujących na peregrynację parafii w Polsce.
- To były bardzo ważne dni nie tylko dla wiernych, ale i dla historii Kruszwicy. W przygotowanie obchodów zaangażowała się rzesza ludzi dobrej woli.
Ogromne wsparcie i pomoc otrzymaliśmy od władz miasta. Wszystkim ze szczerego serca bardzo dziękuję - mówił podczas uroczystości ksiądz Jan Stręciwilk, proboszcz parafii pw. św. Teresy w Kruszwicy.