Specjalizacją Carlo Ancelottiego jest medycyna: „Nauka i technologia profilaktycznej i adaptowanej aktywności fizycznej”. „Carletto” podszedł do ceremonii nadania tytułu naukowego niezwykle poważnie. Założył kudłatą konfederacką czapkę, pelerynę i czerwoną szatę.

Stopień nadano nie za naukę, lecz za zasługi
Ancelotti w rzeczy samej nie studiował na magistracie, nie uczęszczał na zajęcia i nie zdawał egzaminów. Otrzymał stopień Honoris Causa – bez obrony rozprawy doktorskiej, po prostu za zasługi dla nauki i kultury. Uczelnie często przyznają taki tytuł, jeśli chcą, aby sławna osoba, choćby symbolicznie, znalazła się wśród absolwentów i nauczycieli uczelni.
Uczelnia chciała po prostu uhonorować krajana i byłego trenera klubu piłkarskiego Parma. Rektor Universita degli studi di Parma Paolo Andrei mówił o tym nawet bezpośrednio:

– Jesteśmy głęboko zaszczyceni i zachwyceni, że Ancelotti przyjął od nas ten honorowy tytuł. Tytuł prezentuje między innymi miasto, które odegrało ważną rolę w dwóch jego karierach – jako piłkarza i trenera. Ancelotti jest ambasadorem naszego regionu. Wygrywał w różnych sytuacjach i tym samym stał się prawdziwą legendą. To wielki zaszczyt mieć Carla wśród naszych absolwentów.
Selekcjoner reprezentacji Brazylii – „temat tabu”
Rektor potwierdził także informację dotyczącą reprezentacji Brazylii – tak, latem przyszłego roku Ancelotti pojedzie do pracy w Ameryce Południowej. Zostało to podane na stronie internetowej uczelni, a następnie Paolo Andrei potwierdził to w uroczystym przemówieniu.

– W 2024 roku Carlo Ancelotti przeżyje niezwykłą przygodę, o której wielu trenerów może tylko marzyć – będzie na ławce rezerwowych reprezentacji Brazylii. Jest pierwszym obcokrajowcem od sześćdziesięciu lat, który prowadzi tę drużynę. Czwartym – w całej jej historii. Ancelotti jest prawdziwym ambasadorem naszego kraju i naszego regionu na świecie, a fakt, że osiągał sukcesy w różnorodnych warunkach, czyni go prawdziwą legendą
– powiedział rektor Uniwersytetu w Parmie.
Według Relevo, sam Ancelotti, odpowiadając na pytania dziennikarzy, nazwał ewentualne powołanie do reprezentacji Brazylii „tematem tabu”.
Teraz Ancelotti chce nazywać się doktorem
Na sali obecni byli nie tylko nauczyciele i absolwenci uczelni, ale także ludzie futbolu – między innymi znany dawny trener Arigo Sacchi czy dyrektor sportowy Ariedo Braida. Ancelotti podziękował rodzinie i przyjaciołom, a następnie odczytał 15-minutowe przemówienie „Piłka nożna to szkoła życia”.
– Niektórzy mogą powiedzieć, że nie zdałem egzaminów, ale to nieprawda. Przeszedłem wiele egzaminów i wciąż zdaję nowe co trzy dni. Nie uważam coachingu za pracę. To raczej pasja. To właśnie pozwoliło mi przetrwać w piłce nożnej przez 44 lata. Tego po prostu nie da się kupić. Też tak miałem, gdy miałem 15 lat. Teraz jestem taki sam. Jeśli nie masz pasji, nie będziesz w stanie dać z siebie 100 procent.

„Carletto” zażartował, że będzie teraz żądał, aby zawodnicy Realu Madryt nazywali go „doktorem Ancelottim”.
Cóż, jesteśmy przyzwyczajeni do sir Alexa i powinniśmy też być do doktora Carla!
