Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń rzucił rękawicę Bydgoszczy, kiedy nazwał się „miastem sportu”

Wojciech Mąka
Zeszłoroczny konkurs skoku o tyczce, zorganizowany w „Łuczniczce”
Zeszłoroczny konkurs skoku o tyczce, zorganizowany w „Łuczniczce”
Jedna ma zaledwie pół roku, druga trzynaście lat. Hale sportowo-widowiskowe w Bydgoszczy i Toruniu na dobre zaczęły ze sobą konkurować. Która wygra?

Bydgoska „Łuczniczka” razem z niedawno otwartą Artego Areną - zdaniem Piotra Drażdżewskiego, jej dyrektora - jeśli chodzi o pojemność widowni, jest z toruńską „Areną Możliwości” porównywalna. To samo dotyczy miejsc parkingowych.
[break]

Tyle że to za mało. Toruńska hala zaczyna powoli dominować w regionie. W branżowym czasopiśmie „Boiska i stadiony” przy okazji opisywania toruńskiej areny pojawiło się już nawet hasło „Toruń miastem sportu”. To jawne rzucenie rękawicy Bydgoszczy, która identycznym hasłem próbuje się promować w kraju od lat.

W październiku ubiegłego roku toruńska hala została wybrana obiektem sportowym roku. W listopadzie tego samego roku - po paru miesiącach działania hali - na ścianie ustanowiono nowy rekord Polski we wspinaniu się. Ściany wspinaczkowej bydgoska „Łuczniczka” nie ma. Nie ma też bieżni, a zdaniem jej dyrektora największym problemem w organizowaniu imprez innych niż mecze jest to, że boisko bydgoskiego obiektu jest wciąż przykryte specjalną wykładziną, na której trenują siatkarze. Jej montaż i demontaż zajmuje godziny…
Jest też inny aspekt - zasady działania obu hal. „Łuczniczka” jest jednostką budżetową miasta. Zarabia tyle, co nic - ok. 5 tys. zł od dobrego koncertu. Roczne koszty mediów - prądu, wody i ogrzewania - to 700 tysięcy zł. Toruńska arena jest obiektem należącym do spółki Toruńska Infrastruktura Sportowa. Jej właścicielem w stu procentach jest gmina Toruń, a rolę zgromadzenia wspólników pełni Michał Zaleski, prezydent miasta. Co z tego wynika? Ano to, że toruńskie imprezy są w dużym stopniu wspierane wydatkami na promocję, płynącymi z innych miejskich spółek. To w działaniu hali wyjątkowo pomaga. W dodatku przy hali działa restauracja i hotel, które nie narzekają na brak gości. W Bydgoszczy podobnie było jeszcze za czasów Konstantego Dombrowicza. Sponsoringu - wychodząc z założenia, że spółki nie powinny dokładać do imprez kulturalnych czy sportowych - zabronił jego następca, obecny prezydent, Rafał Bruski.

Bydgoskiej arenie może także - jak mówi się nieoficjalnie - zaszkodzić centrum wystawiennicze, które zaczęto właśnie budować w Myślęcinku. To oznacza z dużym prawdopodobieństwem przeniesienie wszystkich imprez targowych właśnie tam. „Łuczniczce” pozostanie obsługiwanie imprez sportowych. Tylko że i z tym jest kiepsko. Pedro’s Cup, z którego hala miała najwięcej przychodów, w tym roku jest już rozgrywany w Łodzi.
Toruń o losy swojej hali jest spokojny. - Nie ma powodu do obaw - mówi Joanna Posadzy, rzecznik TIS. - Jednym z największych atutów toruńskiego obiektu jest okólna bieżnia lekkoatletyczna, której próżno szukać gdziekolwiek indziej. To na niej właśnie organizowane są takie wydarzenia sportowe, jak m.in. Halowe Mistrzostwa Juniorów i Juniorów Młodszych, 59. Halowe Mistrzostwa Polski w Lekkiej Atletyce, Mistrzostwa Europy Weteranów a także mityngi lekkoatletyczne. Popularność lekkiej atletyki wzrasta… Można śmiało powiedzieć, że hala sportowo-widowiskowa stała się nowym centrum sportowo-rozrywkowym w regionie. Ocena aktywności bydgoskiej hali nie należy do naszych kompetencji.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera