https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy przybyły na lotnisko Bemowo

Sławomir Pawenta
Przez weekend na warszawskim Bemowie fani Formuły 1 mieli okazję, by zobaczyć działalność BMW Sauber, w którym ściga się Robert Kubica, od drugiej strony.

Przez weekend na warszawskim Bemowie fani Formuły 1 mieli okazję, by zobaczyć działalność BMW Sauber, w którym ściga się Robert Kubica, od drugiej strony.

- Dzięki tej imprezie kibice mogli wczuć się w role poszczególnych członków zespołu - ocenił pomysł liderujący w mistrzostwach świata wśród kierowców F1 Robert Kubica.

- Mnie najbardziej podobała się wirtualna symulacja wyścigu w naturalnej wielkości modelu kokpitu samochodu F1. Miałem pierwszy raz okazję, by sprawdzić swoje umiejętności za kierownicą bolidu. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że to jest do tego stopnia trudne, zwłaszcza że już od 35 lat mam prawo jazdy - przyznał Michał Kolczyński z Warszawy, który w Pit Lane Parku spędził cztery godziny.

Nie brakowało również innych atrakcji, można było zatankować, czy zmienić opony w prawdziwym bolidzie. Zainteresowaniem cieszył się stworzony świat aerodynamiki i przetwarzania komputerowego.

Przyprowadził ojciec syna

- Przyprowadziłem tu swojego syna, by przy oglądaniu kolejnego wyścigu Kubicy ciągle nie zadawał mi tych samych pytań - przyznał Sławomir Bąk, który przyjechał z Łodzi. - Poza tym, nie będę ukrywał, że sam wielu rzeczy się dowiedziałem i uważam, że coś takiego jest niezwykle potrzebne. Potwierdzają to także tłumy, które przyszły.

<!** reklama>Na to, by usiąść na symulatorze przeciążenia, poćwiczyć reakcję na czas, by sprawdzić opanowanie i spokój albo potrenować mięśnie szyi czekano w długich kolejkach.

- Myślę, że warto trochę postać. Nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu będę miał jeszcze taką okazję, by poczuć się kierowcą F1 albo przynajmniej sprawdzić, czy się do tego nadaję. Wprawdzie trochę na to za późno, ale satysfakcja pozostanie - dodał warszawiak Mirosław Szelek.

Największą atrakcją była jednak pokazowa przejażdżka Roberta Kubicy bolidem.

- Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że to taki huk - stwierdził Łukasz Naborski. - Nie przez przypadek dostaliśmy te zatyczki do uszu, a ja chciałem być taki twardy i na początku ich nie włożyłem. Bez tego, jednak się nie da. To niesamowite zobaczyć coś takiego na żywo.

Duże zainteresowanie jakim cieszy się już po raz drugi w Warszawie zorganizowany Pit Lane Park nie dziwi 24-letniego Kubicy.

- To nie jest zaskakujące - stwierdził lider klasyfikacji Grand Prix. - Polacy nie mają za dużego dostępu do takich atrakcji. Nigdy nie mieliśmy kierowcy w F1 i zawodów Grand Prix. Pięć lat temu był to sport, który śledziła przed telewizorami mała grupka ludzi, a teraz stał się jednym z najpopularniejszych. To się może jednak szybko zmienić. Wystarczy, bym nagle zajmował 15-16. miejsce w wyścigach i na pewno 50 procent osób nie będzie już zainteresowana F1.

Przyjechali fani z Niemiec

Nie zabrakło również gości z zagranicy.

- Czegoś takiego u nas się nie organizuje, a od lat kibicuję Formule 1. Lubię ten sport i byłem na wielu wyścigach, ale nigdy jeszcze nie miałem okazji, by zobaczyć jak to wygląda z tej drugiej strony. Warto było pokonać te 800 km - powiedział Niemiec Norman Mitz.(PAP)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski