Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tenis to drogi sport

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Do tenisa trzeba mieć charakter. A ja go mam! Nigdy się nie poddaję, a z każdej porażki wyciągam wnioski. Przegrana nie załamuje mnie, raczej mobilizuje.

Rozmowa z JULIĄ SIWERT, utalentowaną tenisistką SKT Centrum Bydgoszcz, medalistką mistrzostw Polski i wielokrotną laureatką Ogólnopolskich Turniejów Klasyfikacyjnych.

<!** Image 3 align=right alt="Image 203168" sub="Julia Siwert">**W kobiecym tenisie mecz może trwać nawet ponad trzy godziny. Trzeba mieć zatem niezłą kondycję, aby wytrzymać trudy rywalizacji. Jak dbasz o formę?**

Latem ubiegłego roku we Wrocławiu grałam mecz prawie trzy godziny, ale dałam radę, bo byłam dobrze przygotowana fizycznie. W tym sporcie ma to ogromne znaczenie. Same treningi na korcie nie wystarczą, konieczne są zajęcia na siłowni, basenie i w sali gimnastycznej. Na szczęście, mam trenera od przygotowania ogólnorozwojowego. To Dariusz Malinowski z Zawiszy, który udziela mi cennych rad. Trenuję raz lub dwa razy dziennie. Jeśli rano jestem na korcie, to po południu wybieram się na siłownię albo na basen. No i zdrowo się odżywiam. Fast foody, chipsy czy zupki w proszku nie są dla mnie. Jem głównie mięso z kurczaka, ryż, makarony, owoce, warzywa i piję dużo wody niegazowanej.

Aby liczyć się w tenisie, trzeba dużo grać, jeździć na turnieje, by zbierać punkty do rankingów. To gwarantuje, że ktoś cię zauważy i zaprosi na kolejny turniej. Jednak wyjazdy i starty kosztują...

Owszem, i dlatego wiele zawodniczek i zawodników między 17. a 19. rokiem życia z tego powodu przerywa grę. Tenis to bardzo drogi sport. Na wyjazdy na turnieje krajowe potrzeba miesięcznie około pięciu tysięcy złotych, na zagraniczne jeszcze raz tyle. Nie każdego na to stać. Ja od dłuższego czasu poszukuję sponsora i, niestety, na razie bez efektu. Nie ukrywam, jest ciężko. Klub opłaca mi wpisowe na starty w kraju. Płacę też połowę stawki, czyli 40 złotych, za wynajęcie kortu. Czasem, aby zminimalizować koszty, umawiam się z kolegami, koleżankami i robimy zrzutkę. Na szczęście, siłownia i basen są za darmo. Tenis traktuję bardzo poważnie i wiem, że aby coś znaczyć w tym sporcie, muszę grać z najlepszymi. Same chęci i talent nie wystarczą, potrzebne jest zaplecze finansowe. Współczesny sport to biznes, żeby odnieść sukces, trzeba zainwestować. Moja rodzina sama temu nie podoła. W przypadku braku sponsora dobrym rozwiązaniem byłby wyjazd do college’u tenisowego w Stanach Zjednoczonych. Tam mogłabym połączyć naukę z treningami. Mam taki plan i może w przyszłości go zrealizuję. Na razie, gdy brakuje mi pieniędzy, idę na ścianki tenisowe. W Bydgoszczy jedna jest nad Balatonem, a druga w Myślęcinku. Tam ćwiczę za darmo razem z moim trenerem od techniki.

Treningi i turnieje to jedno, ale sprzęt to też niemały wydatek...

Zgadza się. Mam dwie rakiety, a powinnam mieć cztery. Średnio na zakup jednej trzeba wydać ok. 700-800 złotych. Raz w miesiącu wymieniam też naciąg, a to kolejne 50-60 złotych. Za puszkę, w której są cztery piłki, płacę około 25 złotych, a to wystarczy na trzy, cztery treningi. Łatwiej jest ze strojem, bo specjalne tenisowe buty wystarczy wymienić raz na pół roku. Takie porządne obuwie kosztuje nawet 500 złotych. Do tego dochodzi jeszcze sukienka, czyli 100-150 zł, choć najlepiej mieć dwie.

Wspomniałaś o nauce. W jednym z wywiadów Agnieszka Radwańska, czołowa polska tenisistka, przyznała, że kiedy była w I klasie liceum, z powodu zaległości w szkole ledwo zdała do kolejnej klasy i dopiero, gdy przeszła na indywidualny tok nauczania, mogła pogodzić naukę z treningami i wyjazdami na mecze. Czy matura w tenisowym świecie to wyczyn?

Wielu zawodników w moim wieku także z tego powodu rezygnuje. Powstaje bowiem dylemat: matura czy sport? Na pewno nie jest łatwo pogodzić jedno z drugim. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Właśnie z powodu wielu opuszczonych godzin pod koniec drugiej klasy liceum zmieniłam szkołę i uczę się zaocznie, teraz lekcje mam co dwa tygodnie w weekendy. Do zajęć przygotowuję się w każdej wolnej chwili. Do zeszytów i książek zaglądam nawet podczas jazdy autobusem lub w klubowej kafejce.

<!** reklama>

Mocna psychika jest w spor- cie bardzo ważna. Jak radzisz sobie ze stresem przedstartowym?

Do tenisa trzeba mieć charakter. A ja go mam! Nigdy się nie poddaję, a z każdej porażki wyciągam wnioski. Przegrana nie załamuje mnie, raczej mobilizuje. Na korcie czuję się jak ryba w wodzie. Czytałam kilka książek psychologicznych, które pozwoliły mi uwierzyć w siebie. Mam jedną zasadę, zawsze staram się myśleć pozytywnie. To przydaje się też w życiu. Gdy jako 8-letnia dziewczynka zaczynałam moją przygodę na korcie, miałam chwile zwątpienia. Rodzice mówili mi, że płakałam i nie chciałam chodzić na treningi. Dziś gra w tenisa sprawia mi ogromną przyjemność. To nie tylko odbijanie piłek, to także wojna psychologiczna z przeciwniczką. Średnio przy forhendzie i bekhendzie piłka porusza się z prędkością 100 km na godzinę. Trzeba odczytać jej kierunek, rotację, odpowiednio się ustawić, etc... Wszystko dzieje się bardzo szybko i w ułamkach sekund trzeba podejmować trafne decyzje. Kilka dni przed turniejem odpuszczam sobie siłownię, więcej gram na punkty, żeby złapać rytm turniejowy. Już wkrótce czeka mnie ważny start. W Bydgoszczy od 27 lutego do 3 marca rozegrane zostaną halowe młodzieżowe mistrzostwa Polski do lat 21. Dwa dni wcześniej zaczynają się eliminacje. Zamierzam powalczyć.

Czy Twoim zdaniem, sukcesy Agnieszki Radwańskiej, Jerzego Janowicza zachęcą dzieci i młodzież do uprawiania tenisa?

Mam taką nadzieję. I chyba powoli to się dzieje. Tenis w wydaniu amatorskim też potrafi wciągać. Jeśli jednak ktoś myśli o profesjonalnym uprawianiu sportu, to musi być wytrwałym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!